Przeczytaj także
Szpital Tymczasowy w Targach Kielce kończy działalność. W placówce w ciągu blisko dziesięciu tygodni hospitalizowano 208 pacjentów chorych na COVID-19. Ostatni pacjent zostanie wypisany z lecznicy w poniedziałek 31 maja.
„Historia dzieje się na moich i państwa oczach” – mówił w czwartek wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz. „To nie jest stwierdzenie na wyrost. Szpital spełnił oczekiwania. To budujące, że w taki krótkim czasie udało się zorganizować szpital, w którym ratowano ludzkie życie” – mówił Koniusz.
Zwracają się do personelu pracującego w szpitalu, mówił, że to „awangarda wśród medyków”. Wskazywał, że zdecydowali się oni na dwa miesiące wytężonej pracy, rezygnując w dużej mierze z życia rodzinnego.
Trzon szpitala stanowiła kadra Wojewódzkiego Szpitala Tymczasowego w Kielcach. Dyżurowało łącznie ponad 60 lekarzy i 330 pielęgniarzy i pielęgniarek, ratowników i opiekunów medycznych. Kadrę szpitala wspierali także studencie medycyny.
„To miejsce na pewno będziemy pamiętać. Mamy nadziej, że ta historia się nie powtórzy i że nawet jeśli będzie kolejna fala koronawirusa, to wystarczy miejsc w szpitalach. Wszyscy mieliśmy jeden cel u – ratować jak najwięcej ludzkich żyć. Prawie dwieście osób wyszło stąd na własnych nogach. Jeśli ktoś się pyta, czy budowa szpitala miała sens, to moim zdaniem absolutnie tak. Chociażby dla uratowania jednej z tych osób” – mówił kierownik szpitala tymczasowego dr Michał Zabojszcz.
Lekarze pracujący w szpitalu podkreślali bardzo dobre przygotowanie placówki do przyjęcia chorych. „Spotkała się tu grupa pasjonatów. Stworzyliśmy fantastyczny zespół, każdy wiedział, co ma robić, jaka jest jego rola. Poza tym nie pracowałem jeszcze w szpitalu, w którym do dyspozycji miałbym tyle sprzętu” – mówił specjalista anestezjologii Michał Domagała, który koordynował pracę intensywnej terapii.
Zaznaczył, że niestety nie wszystkie osoby udało się uratować. „W szpitalu w targach zmarło 30 osób, jest nam z tego powodu bardzo przykro, jednak dołożyliśmy wszelkich starań, żeby ratować ich życie” – podkreślił dr Domagała. Za prace w szpitalu tymczasowym dziękowali medykom m.in. prezydent Kielc Bogdan Wenta i dyrektor szpitala wojewódzkiego Bartosz Stemplewski.
Z kolei Małgorzata Kiebzak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, wyrażała nadzieję, że ponowne otwarcie szpitala nie będzie konieczne. „To od nas, od społeczeństwa będzie zależało, czy ten szpital będzie musiał zostać udostępniony po raz kolejny” – powiedziała. Zwracała przy tym uwagę na konieczność szczepień. „Wszczepialność w naszym regionie dochodzi do 40 proc., to również zasługa medyków” – mówiła.
Pierwsi pacjenci trafili do szpitala tymczasowego 27 marca. Ostatnia osoba zostanie wypisana w poniedziałek 31 maja. W szczycie trzeciej fali koronawirusa w szpitalu zapewniono miejsce dla 110 chorych. Przygotowano także 50 respiratorów. Budowa i wyposażenie placówki kosztowało około 16 mln zł. Teraz sprzęt znajdujący się w Targach Kielce zostanie rozdysponowany między szpitale woj. świętokrzyskie. Większą część przejmie Wojewódzki Szpital Zespolony będący placówką patronacką dla szpitala tymczasowego.
Minionej doby w woj. świętokrzyskim potwierdzono 30 zakażeń SARS-CoV-2. Zmarło 9 osób.
Autor: Wiktor Dziarmaga