– W pełni popieramy ideę miejskiego programu in vitro, ale mamy zastrzeżenia co do kluczowych zapisów w projekcie tego dokumentu. Ostatnio ujawnione okoliczności jak sześciomiesięczne przetrzymywanie w szufladzie prezydenta Wenty projektu uchwały dodatkowo potęgują nasze wątpliwości – mówią radni z klubu Bezpartyjni i Niezależni w Radzie Miasta Kielce. Jakie zgłaszają poprawki?
W zeszły poniedziałek władze Kielc oraz radni Rady Miasta pracujący w zespole koordynującym przedstawili założenia miejskiego programu leczenia niepłodności metodami rozrodu wspomaganego. Według szacunków w latach 2020-2024 może z niego skorzystać ponad 100 par. Miasto na ten cel chce przeznaczyć 1,5 miliona złotych. Projekt uchwały w sprawie miejskiego programu in vitro trafi pod obrady na sesji Rady Miasta Kielce zaplanowanej na 17 września.
Jak poinformowało Biuro Prasowe kieleckiego ratusza, z programu mogą skorzystać pary, które mieszkają w Kielcach co najmniej od roku. Określono również wiek kobiety – musi ona mieć od 20 do 40 lat.
Zdaniem radnych z klubu Bezpartyjni i Niezależni przedłożony projekt programu in vitro jest zbyt liberalny w obszarze warunków brzegowych określających możliwość skorzystania ze wsparcia z miejskich pieniędzy. Przewodniczący Rady Miasta Kielce Kamil Suchański zestawił kielecką propozycję z jej warszawskim odpowiednikiem.
– Porównałem ze sobą trzy fundamentalne zasady. Status związku: Warszawa – podpisanie oświadczenia stanowiącego o pozostawaniu w związku małżeńskim lub partnerskim (zgodnie z definicją dawstwa partnerskiego określoną w art.2 ust.1 pkt.8 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności), Kielce – nie jest wymagane oświadczenie. Wiek kobiety: Warszawa – 25 lat; Kielce – 20 lat; Czas zamieszkania: Warszawa – 2 lata (potwierdzone stosownym oświadczeniem pod rygorem odpowiedzialności karnej za stwierdzenie nieprawdy celem osiągnięcia nienależnej korzyści materialnej); Kielce – 1 rok (potwierdzone oświadczeniem). W tej sprawie otrzymaliśmy mnóstwo sygnałów od kielczan. W związku z tym sformułowaliśmy poprawki do projektu programu – mówi Kamil Suchański.
Co proponują radni z klubu Bezpartyjni i Niezależni?
– Po pierwsze – wprowadzenie zapisu obligującego pary do podpisania i złożenia do akt oświadczenia o pozostawaniu w związku małżeńskim lub partnerskim. Po wtóre – podniesienie dolnej granicy czasu zamieszkania w Kielcach do dwóch lat wraz z obowiązkiem potwierdzenia tego dokumentem PIT, czyli rocznym zeznaniem podatkowym. Musimy mieć pewność, że publiczne pieniądze trafią do osób faktycznie będących w związku oraz mieszkających w Kielcach – mówi wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kielce Joanna Winiarska.
Radny Maciej Bursztein podkreśla:
– W pełni popieramy ideę miejskiego programu in vitro dla Kielc, ale mamy zastrzeżenia co do kluczowych zapisów w projekcie tego dokumentu. Propozycja, która leży na stole, nie zabezpiecza w pełni interesów Kielc oraz kielczan. Przy tak poluzowanych regułach dotyczących na przykład krótkiego czasu zamieszkania istnieje ryzyko pojawienia się w naszym mieście zjawiska „turystyki in vitro”. Z dofinansowania w łatwy sposób będą mogły korzystać pary z całej Polski, w efekcie czego może zabraknąć pieniędzy dla kielczan. Zadaniem władz Kielc nie jest wyręczanie państwa czy innych samorządów, lecz zaspokajanie potrzeb swoich mieszkańców. Wprowadzenie poprawek, które przedstawiliśmy, uszczelni system i uniemożliwi transfer środków poza Kielce. To działanie w stu procentach na korzyść obywateli Kielc.
Katarzyna Suchańska, przewodnicząca klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni, dodaje: – Zgłaszamy nasze uwagi teraz, ponieważ z proceduralnej perspektywy sesja Rady Miasta jest właściwą przestrzenią do dyskusji nad projektami uchwał. Nasze postulaty zgłosimy w trakcie obrad w punkcie dotyczącym tego zagadnienia. Ujawnionie we wtorek podczas posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Finansów Publicznych okoliczności dodatkowo potęgują nasze wątpliwości. Okazuje się bowiem, że kielecki program in vitro otrzymał pozytywną opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pod koniec marca tego roku! To oznacza, mógł zostać poddany konsultacjom albo uchwalony przez Radę Miasta już w kwietniu. Dziś mamy połowę września. Dokument blisko pół roku leżał w zamrażarce. Dlaczego odkurzono go dopiero teraz? Czyżby czekano na trudne politycznie czasy, w których przyda się takie koło ratunkowe? Wygląda to tak, jakby wokół miejskiego programu in vitro prezydent Wenta i jego służby, a także radni, którzy weszli w skład zespołu koordynującego, prowadzono brudną grę polityczną. Na tragedii ludzi czekających od lat na pomoc ze strony miasta ktoś chce z jednej strony zbudować swój kapitał polityczny. Ale prawdziwą intencją i głównym celem wrzucenia programu w przestrzeń publiczną tuż przed głosowaniem w sprawie referendum dotyczącego odwołania Bogdana Wenty ze stanowiska prezydenta Kielc wydaje się chęć odwrócenia uwagi kielczan od tego właśnie faktu i pokazania, jakim to wspaniałym, empatycznym i wrażliwym człowiekiem jest Bogdan, podczas gdy źli ludzie usiłują usunąć go z fotela i storpedować program. Nie ugniemy się pod presją tych, którzy na ustach mają piękne słowa o idei in vitro, a w głowie brzydkie myśli orbitujące wokół prymitywnych celów politycznych. Nie ma naszej zgody na granie emocjami ludzi w celu osiągania korzyści politycznych.
Radni klubu Bezpartyjni i Niezależni deklarują, iż zagłosują za programem, jeśli do projektu zostaną wprowadzone poprawki: obowiązek złożenia oświadczenia przez pary, które ubiegają się o wsparcie według rozwiązań warszwskich (podpisanie oświadczenia stanowiącego o pozostawaniu w związku małżeńskim lub partnerskim (zgodnie z definicją dawstwa partnerskiego określoną w art.2 ust.1 pkt.8 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności, oraz podniesienie dolnej granicy czasu zamieszkania w Kielcach do dwóch lat weryfikowanej na podstawie okresu zameldowania lub złożonych deklaracji PIT. Jak podkreśla Kamil Suchański, te korekty nie powinny opóźnić wejścia programu w życie.
– Chcemy mieć pewność, że każdy przecinek i każda kropka, każdy wyraz i każde zdanie w danym projekcie uchwały jest w pełni kompatybilne z interesem Kielc i kielczan. Program in vitro w obecnym kształcie nie daje nam takich gwarancji. Dopracujmy ten dokument w drodze konsensusu na najbliższej sesji i uchwalmy go. Proszę także, by nie szermować argumentem czasu. Gdyby prezydentowi zależało na szybkim przyjęciu programu, projekt nie leżałby u niego w zamrażarce przez prawie pół roku – mówi Kamil Suchański.