Przeczytaj także
Czy w 2021 roku ceny na rynku nieruchomości pójdą w górę czy spadną? O tym jak sytuacja będzie wyglądać w Kielcach oraz w Polsce rozmawiamy z przedstawicielem dewelopera R Grzyb Nieruchomości Andrzejem Grzybem oraz Wojciechem Rusinem, właścicielem Agencji Nieruchomości Properco.
Teraz w stolicy województwa świętokrzyskiego w zależności od lokalizacji za metr kwadratowy mieszkania na rynku deweloperskim płaci się średnio od 5,8 tys. do 6 tys. zł. Inaczej sytuacja wygląda na rynku wtórnym. – On jest bardzo uzależniony od tego, jaki mamy stan mieszkania. Czy to stare czy nowe budownictwo. Cena zależy też od powierzchni. Duże mieszkania mogą być tańsze nawet o 30-40 procent od kawalerki w tej samej lokalizacji. Ta rozpiętość cenowa na rynku wtórnym wynosi między 4 a 8 tys. zł – wylicza Wojciech Rusin.
Andrzej Grzyb podkreśla, że należy spodziewać się wzrostu cen. Będzie on spowodowany m.in. rosnącą inflacją oraz wzrostem cen robocizny i materialów.
– Mamy do czynienia z dużą inflacją, ze stopami procentowymi w bankach, gdzie w tym momencie właściwie nie otrzymujemy żadnych odsetek z banków, a są zapowiedzi, że nawet będziemy musieli dopłacać do pieniędzy przetrzymywanych w banku. W związku z tym ludzie zaczęli szukać alternatywy. Nieruchomości wydają się sensownym rozwiązaniem – mówi Andrzej Grzyb.
Innego zdania jest Wojciech Rusin – Ceny mieszkań rosły praktycznie przez ostatnie pięć lat. Są teraz na naprawdę wysokim poziomie. Myślę, że w tym roku będziemy świadkami stabilizacji cen – twierdzi.
Mieszkania na rynku deweloperskim dalej sprzedają się w szybkim tempie. – Często na etapie projektowania czy dziury w ziemi. Szybciej sprzedają się te mieszkania jedno-,dwu- czy trzypokojowe do 60- 70 metrów kwadratowych. Natomiast te duże 80, 90 metrowe trochę gorzej – zaznacza nasz rozmówca. Rynek wtórny mieszkań idzie równolegle z pierwotnym. – Mieliśmy tutaj do czynienia ze sporym wzrostem cen w ciągu ostatnich pięciu lat. W Kielcach zwiększyły się gdzieś o 60 procent – mówi Wojciech Rusin.
Mieszkań wciąż brakuje
Andrzej Grzyb podkreśla, że w Polsce nadal jest duży popyt na mieszkania. – Chętnych do posiadania swojego mieszkania jest bardzo wielu, więc potrzeba budowania będzie. Na rynku kieleckim wciąż powstają nowe firmy i spółki deweloperskie, które wchodzą na rynek nieruchomości. Ceny nadal rosną. Dwa lata temu mieszkania kosztowały około 4 tysięcy za metr, teraz cena 6 tysięcy za metr nikogo nie dziwi – tłumaczy Grzyb.
Najem też zdrożeje
Zdaniem Wojciecha Rusina, w tym roku wzrosną ceny mieszkań do wynajmu, które spadły z powodu pandemii: – W Kielcach jest to spadek o 10-15 procent w stosunku do tego, co było przed pandemią. Mamy drugie biuro w Warszawie. Tam było więcej mieszkań kupowanych i wynajmowanych krótkoterminowo. Ceny spadły o 30-35 procent. W tym roku ceny mieszkań wynajmowanych w Kielcach powinny wzrosnąć o 15-20 procent, jeżeli nie będzie m.in. kolejnych lockdownów.
Warto zainwestować w magazyny
Według Rusina stabilizacja cenowa powinna być też na rynku lokali usługowych. – Trochę z nich może zostać wynajętych w atrakcyjnych miejscach Kielc i bardziej ruchliwych. Natomiast nie spowoduje to jakiegoś mocnego wzrostu cen – zaznacza Wojciech Rusin.
Z kolei Andrzej Grzyb prognozuje, że lokale usługowe w atrakcyjnych lokalizacjach mogą podrożeć o około 10%. – Nie sądzę, żeby drożały ceny działek pod budownictwo wielorodzinne i jednorodzinne. Natomiast tereny pod obiekty wielkopowierzchniowe już teraz są bardzo drogie i ich cena zaczyna blokować zysk – dodaje przedstawiciel dewelopera.
W ciągu najbliższych lat w Kielcach na wynajmie najwięcej mogą zyskać osoby, które zdecydują się wybudować magazyny. – W tej kategorii nieruchomości można liczyć na najlepszy wzrost w związku z rozwojem e-commerce’u. Wszystkie firmy kurierskie i te, które handlują przez Internet potrzebują magazynów. Wydaje się, że w Kielcach mało jest takich nowoczesnych powierzchni. Mamy tutaj niszę na rynku – zauważa Wojciech Rusin.