Choć władze centralne odradzają podróże komunikacją miejską, to część mieszkańców nie ma wyjścia i musi z niej korzystać. W czasie zagrożenia epidemicznego Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji dba o to, żeby autobusy były jak najbardziej bezpieczne dla pasażerów. Pojazdy są na bieżąco dezynfekowane.

O tym jak wygląda dezynfekcja autobusów opowiada Jerzy Met z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.

– Najpierw auto jest zamiatane, później wchodzi grupa, która ma środki dezynfekujące. Pryskane są wszystkie rurki, kasowniki, parapety i wszelkie plastiki, które są w pojeździe. Następnie wchodzi osoba ze środkiem odkażającym i bakteriobójczym. Po opryskaniu, środek osiada do godziny i wtedy ma największą skuteczność działania. Taki oprysk wykonujemy co trzy dni, natomiast specyfikacja produktu mówi, że trwałość jednego oprysku to cztery tygodnie. Cała operacja trwa około 5 minut, a w autobusach przegubowych 10 min – wyjaśnia Jerzy Met.

Jednak MPK kończą się pieniądze na zakup środków dezynfekcyjnych. O dodatkowe fundusze lub przekazane środków apelowała w poniedziałek podczas sejmiku Elżbieta Śreniawska, prezes MPK

-Przewozimy ponad 100 tys. pasażerów dziennie. Od 27 lutego spółka na własny koszt prowadzi dezynfekcję autobusów, środkami chemicznymi, które posiadają atest Państwowego Zakładu Higieny. Na dzień dzisiejszy wydałam 129 tys. złotych. Niestety niebawem nie będziemy mogli sobie pozwolić na dalsze dezynfekowanie pojazdów. Środki dezynfekcyjne się kończą. Oczekuję wsparcia nie tyle finansowego, a przekazania środków chemicznych – powiedziała.

Dodała, że w ubiegłym tygodniu zwróciła się o pomoc w tej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego, wojewody oraz prezydenta Kielc, jednak jak dotąd nie otrzymała odpowiedzi.

ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁY KIELCE W PONIEDZIAŁEK:

ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁ MIEJSKI PLAC TARGOWY W NIEDZIELE:

ZOBACZ PUSTKI W GALERIACH HANDLOWYCH.

GALERIA KORONA:

GALERIA ECHO: