
Przeczytaj także
Fot. Protest „Stop Imigrantom w Kielcach”/Facebook
W sobotę 19 lipca odbędzie się w Kielcach protest przeciwko imigracji. Wydarzenie organizowane przez Konfederację rozpocznie się o godzinie 12 przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim. – To protest także przeciwko politykom, którzy imigrantów próbują nam zesłać, którzy chcą nam tworzyć ogromne problemy – mówi Dawid Lewicki, lider świętokrzyskiej Konfederacji.
Jak mówi Lewicki, w sobotę protesty odbędą się również w innych miejscach Polski i będą dotyczyć problemu narzucanego przez Unię Europejską.
– Narzucanie ogromnych liczb imigrantów, których my w Polsce nie chcemy. To są ludzie niesprawdzeni, przyjeżdżają nie wiadomo skąd. Jakby pan chciał wyjechać za granicę z psem lub kotem, to musi pan mieć dla niego paszport. A ci ludzie przyjeżdżają bez żadnych dokumentów, ewentualnie mają fałszywe. Tylko po to, aby odebrać „socjal”. Tak się dzieje w np. Niemczech, Francji, Szwecji – mówi w rozmowie z redakcją.
Dodaje, że obecnie Polska jest jednym z najbezpieczniejszych państw Europy i dlatego Polacy powinni być mądrzy przed szkodą.
– Jeśli Niemcy przerzucają jakąś liczbę imigrantów swoimi siłami przez granicę polsko – niemiecką, to nie dzieje się tak dlatego, że ci ludzie są świetni i budują gospodarkę, ale dlatego że chcą się ich pozbyć – twierdzi lider świętokrzyskiej Konfederacji.
Tłumaczy również, że Konfederacja wierzy w Polaków, którzy są przeciwni temu, aby duże liczby imigrantów trafiały do naszego kraju.
– Nie chcemy takich sytuacji, jak ostatnio w Toruniu, gdzie imigrant z Wenezueli zamordował brutalnie 24 – letnią Klaudię. Będziemy tez oczywiście wspominać o takich sytuacjach. Tylko presja ma sens. Liczymy na jak największe poparcie i jak największą liczbę mieszkańców. To jest nasze wspólne bezpieczeństwo. Nie możemy sobie pozwolić, żeby działy się takie historie, jakie dzieją się na przedmieściach dużych miast w państwach UE – podsumował.
Protesty również w innych miastach
Michał Wawer, wiceszef klubu Konfederacji zaznaczył, że zdaniem Konfederacji to dobry moment by wyjść na ulice i wyrazić swój sprzeciw w masowych protestach w większych i mniejszych miastach. Jak dodał, liczy na to, że w ramach akcji „Stop imigracji” 19 lipca w całej Polsce dojdzie do kilkuset protestów.
Polityk Konfederacji ocenił, że samo zarządzanie kontroli i decyzja o tym, że przejścia na granicy z Niemcami stają się obiektami infrastruktury krytycznej może być wymierzone w działających tam wolontariuszy i patrole obywatelskie.
– My nie mamy na razie żadnej gwarancji, że rząd faktycznie zacznie realizować przepisy prawa i przestanie przyjmować niezweryfikowanych imigrantów od Niemiec. Co więcej, rząd właśnie likwiduje narzędzia do kontroli nad ich działalnością. Jeżeli patrole obywatelskie zostaną wyrzucone z granicy, to będziemy wiedzieli jeszcze mniej niż do tej pory o tym, co się tam faktycznie dzieje – ocenił.
Tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą
W poniedziałek 7 lipca o północy rozpoczęły się tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą, podczas których funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję i żołnierzy WOT mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy. Według rządu kontrole są konieczne, by zredukować niekontrolowany przepływ migrantów.
Premier Donald Tusk poinformował, że wszystkie przejścia na granicy z Niemcami stają się obiektami infrastruktury krytycznej. Zapowiedział też, że wszelkie próby samowolnego działania na granicach, zakłócania kontroli granicznej, będą eliminowane, a surowo karane będzie szczególnie podszywanie się pod służby i utrudnianie czynności.
Wcześniej na granicy z Niemcami pojawiły się tzw. patrole obywatelskie, pod egidą Ruchu Obrony Granic, powołanego przez Roberta Bąkiewicza – które próbowały samowolnie kontrolować osoby przekraczające granicę.
Niemcy wprowadziły kontrole na granicy z Polską w październiku 2023 r.