Przeczytaj także
Policjanci wyjaśniają okoliczności eksplozji, do której doszło w lesie w podkieleckim Sukowie. W wyniku wybuchu powstał lej o głębokości około półtora metra i średnicy czterech metrów.
O silnej eksplozji funkcjonariusze zostali poinformowania w poniedziałek w nocy. Na policję telefonował jeden z mieszkańców, który usłyszał huk. W trakcie wspólnych działań ze strażakami i wojskowymi saperami w lesie odnaleziono potężny lej po wybuchu.
„Saperzy sprawdzili miejsce zdarzenia, aby sprawdzić, czy w pobliżu miejsca wybuchu nie ma pozostałości po II wojnie światowej. Okazało się, że nie. Obecnie zbieramy ślady kryminalistyczne, szukamy pozostałości fizyko-chemicznych, żeby ustalić co było przyczyną wybuchu i pozyskać precyzyjne informację o ładunku wybuchowym” – powiedział.
Starszy chorąży sztabowy Robert Krasowski, dowódca patrolu saperskiego z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach ocenił, że ładunek wybuchowy musiał ważyć minimum 25 kg.
Do wybuchu doszło około trzech kilometrów od najbliższych zabudowań. Na razie nie jest pewne jak długo mogą potrwać działania policji. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga