Przeczytaj także
Od dwóch miesięcy mieszkańcy Kielc i regionu mogą korzystać z odnowionej restauracji „Winnica”. Dlatego też kultowy lokal cieszy się obecnie sporą popularnością, przyciągając zarówno młodszych, jak i starszych gości. Niebywałą popularnością cieszą się żarkoje. Przez pierwsze 45 dni od otwarcia, sprzedano ich trzy tysiące porcji.
Restauracja, która należy do „Społem” PSS znajduje się przy ulicy Winnickiej 4. Rozpoczęty na początku 2022 roku remont zakończył się w czerwcu, wzbogacając całość o wiele potrzebnych udogodnień. – Póki co cieszymy się całkiem sporym zainteresowaniem. „Winnica” jest otwarta praktycznie od dwóch miesięcy. W weekendy jest pełno ludzi. Na tygodniu także zdarza się, że nie ma wolnych miejsc – przyznaje Maciej Jakubczyk, menedżer restauracji.
Spora w tym zasługa karty dań, która prezentuje kuchnię wschodnioeuropejską. Wspomina się tutaj o potrawach ukraińskich, polskich lub rosyjskich. Jednak najpopularniejszym daniem wciąż pozostają żarkoje. – Danie jest podawane tak samo jak kiedyś. Ludzie zapominają, że kiedyś w latach 70. i na początku 80. frytki nie były czymś standardowym w Polsce, czy też w Kielcach. Te stały się popularne w latach 90. Aktualnie podajemy frytki obok i ci co chcą, mogą je dodać do środka, wymieszać z gulaszem. Każdy może zjeść żarkoje w taki sposób, jaki mu odpowiada – dodaje Maciej Jakubczyk.
Podkreślono przy tym, że menu ma się zmieniać dwa razy w roku. – Po prostu chcemy to dozować. Na pewno będzie śledź po japońsku, solianka, a także jeszcze inne zaskoczenia. W tej chwili bierzemy udział w Festiwalu Smaku. Mamy bardzo ciekawe żeberko, które może pojawić się w jesiennej karcie, kiedy dania będą cięższe – tłumaczy menedżer restauracji.
„Winnica” łączy pokolenia
Co istotne, restaurację odwiedzają obecnie nie tylko starsi, ale również i młodsi goście, dopiero odkrywający zalety omawianego lokalu. Są więc klienci w wieku 18 lub 19 lat, a także tacy, którzy są po 70 lub 80.
– Myślę, że naszym największym sukcesem, jaki odnieśliśmy przy rebrandingu i renowacji „Winnicy” jest to, że te różne środowiska i grupy wiekowe żyją tu ze sobą i jedzą razem. Nikt nigdy nie zwrócił uwagi, że mu to nie odpowiada. Łącząc więc pokolenia, dajemy wspomnienia starszym klientom i generujemy nowe u młodszych osób – podsumowuje Maciej Jakubczyk.
17 – metrowy bar, „VIP – Room” i specjalna przestrzeń dla dzieci
Remont „Winnicy” przyniósł wiele zmian. W środku umieszczono 17 – metrowy bar. Sam lokal został z kolei podzielony na kilka stref. W części restauracyjnej goście otrzymają szereg ciepłych posiłków. To także tutaj organizowane będą różne imprezy. Obok znalazło się miejsce dla dzieci, gdzie najmłodsi mogą spróbować swoich sił między innymi w grach edukacyjno – rozrywkowych i pobawić się z rówieśnikami. Jest też strefa „cukierniczo – rozrywkowa”, gdzie wypijemy kawę, usłyszymy muzykę na żywo, koncerty lub stand – upy.
Odnowione zostało również patio, które zostało „ubrane” w bujną roślinność. Miejsce jest dostępne zarówno w okresie letnim, jak i zimowym. Niebawem zostanie otwarty „VIP Room” stworzony między innymi z myślą o miłośnikach cygar, którzy mogą zrelaksować się i odpocząć w wygodnych skórzanych fotelach prywatnego pokoju przy np. meczu, gali lub świetnej muzyce.
Historia „Winnicy” rozpoczęła się prawie 50 lat temu, w 1976 roku. Wcześniej znajdowała się tam „Źródłowa”, która również świetnie kojarzy się starszemu pokoleniu kielczan. Ze względu na dobre stosunki z radzieckim wówczas, choć leżącym na Ukrainie okręgiem winnickim, zmieniono nazwę restauracji na Winnica. To w tym lokalu stołowali się ważni goście oraz wielu artystów. Serwowano tam znakomite żarkoje, czyli tradycyjną potrawę kuchni ukraińskiej: wołowe mięso z frytkami, zielonym groszkiem i suszonymi śliwkami.