Przeczytaj także
Plac Zabaw w Parku Ujazdowskim/źródło: nebule.pl
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o pomyśle Katarzyny Suchańskiej, radnej klubu Bezpartyjnych i Niezależnych, która zaproponowała budowę dużego placu zabaw. Pomimo wielu pozytywnych głosów, miasto kategorycznie odrzuciło pomysł.
Katarzyna Suchańska prosiła o wygospodarowanie środków w budżecie na ten cel w 2022 roku lub skorzystania z funduszy zewnętrznych. Jako przykłady atrakcyjnych placów zabaw podawała m.in. Park Bajka w Błoniu, warszawski plac zabaw w Parku Ujazdowskim, przy Fortach Bema oraz miechowski „planetarny” plac zabaw. – W naszym mieście nie powstał dotąd plac zabaw „z prawdziwego zdarzenia”, które zapewniałyby dużą liczbę zróżnicowanych atrakcji i w którym dzieci mogłyby z ochotą zabawić dłużej, a ich rodzice czy opiekunowie również w miły i komfortowy sposób spędzić ten czas – argumentowała radna.
Jej pomysł spotkał się z dużą aprobatą internautów. Po opublikowaniu przez nas artykułu na ten temat wiele osób pisało, że to świetny pomysł.
Opinii kielczan wyrażonych na naszym portalu nie podziela kielecki Urząd Miasta. W odpowiedzi na pytanie radnej, Agata Wojda, zastępczyni prezydenta Kielc odrzuciła możliwość budowy placu zabaw. Według niej „największą popularnością wśród mieszkańców cieszą się mniejsze place zabaw”, zlokalizowane w pobliżu miejsca zamieszkania. Agata Wojda wysuwa taki wniosek po analizie złożonych projektów do Budżetu Obywatelskiego, w których mieszkańcy sami muszą walczyć o inwestycję.
Wiceprezydent Kielc twierdzi, że w Kielcach „co roku wykonywane są nowe place zabaw i urządzenia sportowe”. Większość z nich realizowana jest właśnie z budżetu partycypacyjnego, gdzie kielczanie muszą wykazać się wyjątkowym zaangażowaniem przy przygotowaniu projektu, a następnie zbieraniu głosów.
Z taką argumentacją nie zgadza się Katarzyna Suchańska. – Przeraża mnie zasłanianie sie drobnymi inwestycjami z budżetu obywatelskiego. To od władz miasta powinno zależeć, żeby takie inwestycje były realizowane. Przypomnę, że Budżet Obywatelski to zaledwie pół procenta całego budżetu Kielc. Jeśli chcemy, żeby wszelkie potrzeby mieszkańców były zaspokajane w taki sposób, to mamy do czynienia z dużym niezrozumieniem tematu. Z odpowiedzi wynika, że pani wiceprezydent nie wsłuchuje się w głos mieszkańców, bądź słucha tylko wąskiego grona. Suchańska komentuje, iż sama korzystając z kieleckich placów zabaw ze swoim dzieckiem jak i dziećmi rodziny oraz znajomych wiele razy spotykała się z głosem przebywających tam osób, że nie tylko małe place zabaw są potrzebne, ale wszyscy pragną, żeby powstał duży plac na miarę takich jak wymieniła. – To pragnienie, by dorównać chociażby miastu takiemu jak Miechów nie powinno pozostawać w strefie marzeń kielczan-zaznacza radna Bezpartyjnych i Niezależnych.
Agata Wojda zwraca również uwagę na fakt, że w podanych przez Suchańską przykładowych lokalizacjach (okolice Telegrafu, Dolina Silnicy, Park Baranowski, Wietrznia) nie ma możliwości wybudowania dużego placu zabaw. W większości przypadków wiązałoby się to ze znaczną wycinką drzew i krzewów. Ponadto problemem byłaby też infrastruktura towarzysząca, czyli wyznaczenie miejsc parkingowych, szaletu, wykonanie przyłączy wodociągowych i kanalizacyjnych czy montaż oświetlenia.
„Obecnie podstawowym celem miasta jest kontynuacja i dokończenie już rozpoczętych inwestycji np. związanych z rewaloryzacją Parku im. Stanisława Staszica, przebudowa ul. Bodzentyńskiej, na którą posiadamy projekt budowlany, zazielenienie Rynku czy zmiana wyglądu znajdującego się w centrum Skweru im. I. Sendlerowej” – czytamy w odpowiedzi Wojdy.
– Nie widzę kolizji z przyrodą w miejscach, które wymieniłam. Chodzi o to, żeby uatrakcyjnić takie tereny jak Dolina Silnicy czy Park Baranowski. Doskonałym przykładem jest Park Ujazdowski, gdzie duży plac zabaw świetnie komponuje się z przyrodą. Czy w takim razie to, że ostatnio nadaliśmy Dolinie Silnicy status parku doprowadzi do likwidacji i braku możliwości stworzenia wszelkich punktów rekreacji w tym miejscu? – pyta Suchańska.
Radna nie zamierza rezygnować z pomysłu utworzenia placu zabaw. – Chętnie zabiorę na spacer miejscach rekreacji panią wiceprezydent. Może wtedy zmieni zdanie – dodaje.