– Cykle w zmianach pogodowych istniały zawsze, ale nie w takiej skali, jak teraz – mówi Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich. Jak jednak podkreśla, spółka inwestuje w odnawialne źródła energii, a także najlepszej klasy pracowników. To zaś minimalizuje działanie zmian klimatycznych na infrastrukturę wodociągów i jednocześnie wpływa pozytywnie na jakość świadczonych usług. 

Prezes przypomina, że dzisiaj warunki pogodowe są bardziej nieprzewidywalne niż jeszcze 10 lat temu. – Mamy w lutym wiosnę, a w kwietniu może się okazać, że przyjdzie zima. Procesy zamarzania i odmrażania gleby są nieregularne i nieprzewidywalne, a to obciąża naszą pracę. Procesy, które się odbywają, oddziałają na podziemną infrastrukturę. Dlatego wcześniej istniały problemy z wysoką awaryjnością. Jednak poprzez inwestowanie i nadzorowanie to wszystko da się „dopiąć” – mówi Henryk Milcarz.

Spółka przeznacza pieniądze na wysokiej klasy specjalistów, którzy „wiedzą co robić, mają narzędzia i świetnie zarządzają”. Dzięki temu czas naprawy większych awarii udaje się skrócić z kilku dni do nawet dwóch godzin. – Ważnym elementem są również inwestycje w produkcję prądu. Wykorzystujemy biogaz, który powstaje w wyniku procesów fermentacyjnych na oczyszczalni. Pokrywamy tym sposobem 25% naszych potrzeb. Inwestujemy również w fotowoltaikę. Proces już się rozpoczął i realizujemy go etapami. Budujemy przy okazji magazyny, aby uzyskaną ze słońca energię wykorzystywać w sposób równomierny. Naszą ambicją jest więc to, żeby w niedalekiej przyszłości zaspokoić prawie 100% potrzeb na energię elektryczną – dodał prezes Wodociągów Kieleckich.

Uzupełnia, że działania minimalizujące efekty zmian klimatycznych wpływają również pozytywnie na opłaty za świadczone przez wodociągi usługi. – Nie będzie nadużyciem, jak powiem, że robimy wszystko w trosce o Państwa dobro – podsumował Henryk Milcarz.