Przeczytaj także
Prezydent Bogdan Wenta ponownie próbuje przekonać kieleckich radnych do konieczności podwyższenia opłat za śmieci. Ci jednak pozostają nieugięci.
W czwartek doszło do spotkania radnych z zastępcą prezydenta, Arkadiuszem Kubcem. Wiceprezydent zakomunikował, że władze Kielc chcą zwiększyć miesięczną stawkę za osobę z 14 zł do 20 zł w przypadku odpadów segregowanych, natomiast z 28 zł do 40 zł na odpady niesegregowane. To w zasadzie ta sama propozycja, która została odrzucona przez radnych w listopadzie poprzedniego roku.
Wszystko wskazuje na to, że przeciwko podwyżce zagłosuje Prawo i Sprawiedliwość oraz klub Bezpartyjni i Niezależni. Decyzji nie podjęli jeszcze radni Koalicji Obywatelskiej.
– Będziemy dyskutować na spotkaniu klubowym w tej sprawie. Mamy świadomość, że obecna stawka nie pokrywa się z kosztami obsługi systemu i z pewnością będziemy musieli zmierzyć się z tą podwyżką. Pojawia się pytanie czy podwyżką musimy obciążać mieszkańców. Trzeba to przeanalizować – tłumaczy Agata Wojda, szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej.
Eneris nie płaci kar umownych
Proponowany wzrost opłat zbiegł się w czasie z ujawnieniem kar umownych, jakimi w zeszłym roku została obciążona firma Eneris z powodu nieterminowego odbioru odpadów. Miasto naliczyło kary na łącznie 3,23 mln zł za okres ośmiu miesięcy. Na dzień dzisiejszy wyegzekwowano kary w wysokości zaledwie 40 tys. zł, natomiast jeszcze nie naliczono kar za listopad oraz grudzień.
– Sprawa obciążenia ENERIS karami umownymi, w sytuacji przekroczenia terminu do zapłaty, została przekazana do Biura Prawnego celem wszczęcia postępowania sadowego. Z uzyskanych informacji wynika, ze powyższa sprawa jest na etapie konstruowania pozwu, gromadzony jest także dodatkowy materiał dowodowy – informuje Tomasz Porębski, rzecznik prezydenta Kielc.
Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta uważa, że kielecki ratusz z nieznanych przyczyn dość opieszale podchodzi do kwestii egzekucji kar. – Zaskakujące jest, że ratusz nie zdążył nawet naliczyć firmie Eneris kar umownych za listopad i grudzień 2020 roku. Jest połowa stycznia, więc możemy mówić już nie tylko o małej zwłoce, a poważnym opóźnieniu. Windykacja nie działa tak jak powinna działać. Z drugiej strony prezydent ponownie wnosi o podwyżkę, pomimo tego, że w lipcu 2020 roku, Bogdan Wenta zapowiadał, że podwyżek w 2020r. i 2021r. za śmieci dla mieszkańców nie będzie, a brakujące kwoty pokryje ze zmniejszonego oprocentowania kredytów. W dalszym ciągu podtrzymujemy, że przetarg był źle zorganizowany, a za błędy nie powinni płacić tylko mieszkańcy – uważa Suchański.