Przeczytaj także
Na kieleckich Plantach przed budynkiem należącym do zarządu regionu świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” i w którym mieści się restauracja El Paso zostały wycięte dwa spróchniałe klony. Stało się to na wniosek organizacji związkowej.
– Bardzo mi było szkoda tych drzew. Natomiast zagrażały bezpieczeństwu. Mówiąc wprost one oba były spróchniałe – mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej organizacji związkowej NSZZ „Solidarność”.
I dodaje: – Konsultowaliśmy się ze specjalistami z zieleni miejskiej i firmy prywatnej, która zajmuje się zabezpieczaniem roślin. Nie chcieliśmy wycinać tych drzew. Ostatecznie zdecydowaliśmy zabezpieczyć je linami. Miały one zagwarantować bezpieczeństwo. Niestety to się nie stało. Na moich oczach kilka miesięcy temu wiatr wyrwał te liny. Jeden z konarów spadł na chodnik. Wtedy zapadła decyzja, że trzeba wyciąć te drzewa.
„Solidarność” na przeprowadzenie tego zabiegu dostała stosowne zgody. – Wydał ją Urząd Miasta po konsultacji z upoważnienia z innymi urzędami. Mieliśmy również pozwolenie od konserwatora zabytków. Jesteśmy w centrum i chodziło tutaj o tak zwaną przestrzeń architektoniczną – opisuje Waldemar Bartosz.
W miejsce wyciętych drzew przy Plantach „Solidarność” zaproponowała posadzenie nowych. – Nie dostaliśmy zgody. Zaoferowaliśmy, żeby zostało wskazane inne miejsce w Kielcach na posadzenie tych nowych drzew – zaznacza Waldemar Bartosz.