Pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok – to wyrok ws. weterynarza oskarżonego o uśpienie zdrowego psa. Wobec mężczyzny zasądzono także roczny zakaz wykonywania zawodu. Wyrok zapadł w czwartek przed kieleckim sądem rejonowym.
Sprawa dotyczyła sytuacji, do której doszło na początku maja 2022 roku w gminie Zagnańsk. 75-letni weterynarz został wezwany do jednej z miejscowości, gdzie miał uśpić chorego psa. Lekarz pomylił adres, wszedł na posesję i nie pytając o zgodę, podał zastrzyk zdrowemu owczarkowi niemieckiemu. Właściciele psa myśleli, że weterynarz dokonuje standardowego szczepienia.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez weterynarza złożyli do prokuratury przedstawiciele kieleckiego oddziału Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. Po około rocznym śledztwie mężczyznę oskarżono o zabicie psa i posiadanie środków do usypiania bez zezwolenia. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów.
W czwartek w Sądzie Rejonowym w Kielcach zapadł wyrok. Przewodnicząca składu orzekającego Iwona Wąsik-Winiarczyk uznała weterynarza za winnego zarzucanych mu czynów. Wskazała, że oskarżony jechał z zamiarem uśpienia psa na życzenia właściciela, przez pomyłkę trafił na niewłaściwą posesję i bez zbadania zwierzęcia, podał mu lek, na który nie miał zezwolenia. Sędzia podkreśliła jednocześnie, że zgodnie z polskim prawem, nie ma możliwości uśpienia zwierzęcia na żądanie właściciela. Nawet jeśli sugerowano, że pies był chory, nie usprawiedliwia to lekarza weterynarii, który nie zbadał zwierzęcia.
Weterynarz został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na rok. Dostał też roczny zakaz wykonywania zawodu. Wobec mężczyzny zasądzono również 5 tys. zł nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dyminach i 2,4 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Wcześniej postępowanie wyjaśniające ws. prowadził również rzecznik odpowiedzialności zawodowej izby lekarsko-weterynaryjnej. Mężczyznę uznano winnym złamania etyki lekarskiej i ukarano naganą. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga