Przeczytaj także
Do tragicznego zdarzenia doszło w lesie w okolicach Staszowa. Znaleziono tam zwłoki 55-letniej kobiety i 60-letniego mężczyzny. Małżeństwo wyszło na grzyby. Gdy długo nie wracali, zaniepokojona córka zawiadomiła policję.
Policja w Staszowie przyjęła zawiadomienie w piątek wieczorem. Córka relacjonowała, że rodzice nie odezwali się do bliskich i nie odbierają telefonów. Policja wysłała w teren swoje jednostki. – Poszukiwania trwały całą noc, a około godziny 9 rano w sobotę, jeden ze staszowskich policjantów w kompleksie leśnym, znalazł zaparkowany pojazd, którym para udała się na grzyby – przekazała oficer prasowa staszowskiej policji, Joanna Szczepaniak.
W samochodzie znajdowało się ciało 55-latki. 50 metrów dalej odnaleziono ciało 60-latka. Policja ustala przyczynę zgonu małżeństwa. Na miejscu pracowali śledczy pod nadzorem prokuratora.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. W takim przypadku sprawca, przed popełnieniem samobójstwa, odbiera życie innej osobie.