Zarząd województwa złożył zawiadomienie do prokuratury ws. znieważenia marszałek Renaty Janik - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zarząd województwa złożył zawiadomienie do prokuratury ws. znieważenia marszałek Renaty Janik

Przeczytaj także

Zarząd województwa złożył we wtorek zawiadomienie do prokuratury w sprawie pomówień i znieważenia marszałek Renaty Janik przez posła Lucjana Pietrzczyka i radnego sejmiku Gerarda Pedrycza (obaj KO). Pietrzczyk ocenił, że zawiadomienie „to próba zastraszenia i wywierania wpływu na prokuraturę”.

W złożonym zawiadomieniu zarząd województwa podkreślił, że Pietrzczyk i Pedrycz podczas sierpniowych konferencji prasowych formułowali publicznie „twierdzenia podważające legalność i rzetelność działań marszałek oraz urzędu marszałkowskiego” w sprawie dotacji dla spółki EkoEnergia Polska. Dodano w nim, że „padały sugestie o nieprawidłowościach i rzekomych korzyściach osobistych”.

Renata Janik podczas konferencji prasowej przed siedzibą Prokuratury Rejonowej w Kielcach oceniła, że są to kłamliwe oskarżenia, całkowicie bezpodstawne i pozbawione jakichkolwiek dowodów. Jej zdaniem stanowią poważne naruszenie prawa. – Nie pozwolę, aby moje nazwisko i urząd, który reprezentuję, były bezkarnie oczerniane. Wolność słowa nie oznacza przyzwolenia na kłamstwa. To, co padło z ust pana posła i pana radnego, to nie opinia, to pomówienie. Będę stanowczo bronić swojego dobrego imienia oraz wiarygodności instytucji samorządu województwa – powiedziała marszałek województwa.

W zawiadomieniu zarząd województwa przedstawia dokumenty i szczegółowe wyliczenia. Dowodzi w nich, że procedura przyznania dofinansowania spółce EkoEnergia Polska była zgodna z prawem, a zabezpieczenia finansowe ustanowiono prawidłowo i w wymaganej wysokości.

„Renata Janik nie uczestniczyła w decyzji o przyznaniu dotacji – zapadła ona w 2018 roku, gdy zarządowi województwa przewodniczył marszałek Adam Jarubas” – czytamy w zawiadomieniu. Podkreślono w nim, że artykuł 61., dotyczący konfliktu interesów, Komisja Europejska wprowadziła w połowie 2018 roku.

„Zarząd marszałka Adama Jarubasa miał kilka miesięcy na dostosowanie procedur Urzędu Marszałkowskiego do nowych przepisów, ale tego nie zrobił. Uchybienia w tym zakresie wyszły na jaw po kilku latach, podczas audytu. Dopiero w 2022 roku ówczesny Zarząd przygotował kompleksowe i szczelne regulacje w tym zakresie” – zaznaczył zarząd w zawiadomieniu.

– Chodzi nie tylko o ochronę mojego dobrego imienia, ale przede wszystkim o obronę zaufania mieszkańców do Urzędu Marszałkowskiego i transparentności procesu dystrybucji funduszy unijnych – powiedziała marszałek województwa, która oczekuje, że „organy ścigania ustalą skutki rozpowszechniania nieprawdziwych informacji i pociągną winnych do odpowiedzialności karnej”.

Lucjan Pietrzczyk podkreślił, że zawiadomienie traktuje jako „próbę zastraszenia i wywierania wpływu na prokuraturę”, biorąc pod uwagę miejsce, w którym odbyła się konferencja prasowa zarządu województwa. Dodał, że „Renata Janik bez przerwy używała dwóch słów: nieprawda i kłamstwo”. – Więc pani marszałek uważa, że nieprawdą są decyzje rządu, decyzja prokuratury o wznowieniu śledztwa, nieprawdą jest decyzja OLAF (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych) o zwrocie dotacji – mówił poseł KO.

Dodał, że fakty, które są absolutnie jednoznaczne, uznawane są przez Janik i zarząd województwa za „kłamstwo i nieprawdę”. Zaznaczył, że „jedyne, co mu pozostaje, to dążenie do dymisji marszałek województwa”. – To jest strojenie sobie żartów z przepisów prawa, z całej sytuacji i pieniędzy podatników. Nie można wobec tego przejść obojętnie, bo cała ta sytuacja to żenada i obciach – podkreślił Pietrzczyk.

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała w ubiegłym tygodniu, że sprawa dotacji unijnej przyznanej firmie EkoEnergia Polska trafi na drogę sądową. „Młyny sprawiedliwości mielą systemowo, ale skutecznie. Marszałek i zarząd województwa świętokrzyskiego odmówili zwrotu nieprawidłowo wydanych środków. W związku z tym w imieniu rządu polskiego wystąpiłam do Prokuratorii Generalnej o skierowanie sprawy do sądu” – oświadczyła Pełczyńska-Nałęcz na platformie X. Minister podkreśliła, że „każda złotówka, którą ktoś weźmie nieuczciwie z inwestycji, zostanie odebrana i przeznaczona na inwestycje uczciwe”.

Sprawa dotyczy dotacji w wysokości 4,366 mln zł przyznanej w 2019 roku firmie EkoEnergia Polska, której właścicielem jest zięć marszałek Janik. Na umowie, obok podpisu przedsiębiorcy, widnieje podpis obecnej marszałek województwa – wówczas wicemarszałek. Według resortu doszło do konfliktu interesów, co skutkowało decyzją o zażądaniu zwrotu pieniędzy.

Ministerstwo informowało, że wezwanie do zwrotu środków to efekt kilkunastu miesięcy działań Komisji Europejskiej, MFiPR oraz OLAF.

Marszałek Janik w oświadczeniu komentowała sprawę jako „motywowaną politycznie”. Jej zdaniem zarówno OLAF, jak i resort funduszy nie mają „żadnych merytorycznych uwag” do udzielonego dofinansowania. Pismo z ministerstwa określiła jako „żart” i zapowiedziała obronę przed sądem: „Jeżeli Ministerstwo się nie opamięta, to zapraszamy na drogę postępowania sądowego przed niezależnymi i niezawisłymi polskimi sądami”.

Prezes firmy EkoEnergia Polska Łukasz Dziedzic w oświadczeniu zaznaczył, że jego spółka nie została nigdy poinformowana przez OLAF o jakichkolwiek nieprawidłowościach. „Pozyskaliśmy dotację zgodnie z obowiązującym prawem i procedurami” – napisał, dodając, że – jeśli resort będzie rozpowszechniał nieprawdę – firma podejmie kroki prawne.

Postępowanie w sprawie dofinansowania zostało wznowione w sierpniu przez Prokuraturę Rejonową Kielce Wschód po ujawnieniu nowych okoliczności. Poprzednie zostało umorzone pod koniec 2024 r. Poseł Lucjan Pietrzczyk (KO), który wraz z Romanem Giertychem przeprowadził kontrolę poselską w tej sprawie, wystąpił z wnioskiem o wyłączenie kieleckich jednostek prokuratury z prowadzenia śledztwa. Wniosek ten rozpatruje obecnie Prokuratura Regionalna w Krakowie.

Przeczytaj także