Przeczytaj także
Kieleckie spółdzielnie mieszkaniowe mają pracować razem z Urzędem Miasta nad rozwiązaniami, które przyczynią się do prawidłowej segregacji odpadów. Jednocześnie ewentualne kary za nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów będą nakładane dopiero po okresie sześciu miesięcy.
Przypomnijmy, że na pojemnikach, gdzie segregacja nie jest prawidłowo przeprowadzona, pracownicy firmy odbierającej odpady są zobowiązani zostawić specjalne naklejki. Pierwsze ostrzeżenie ma przekonać do zmiany przyzwyczajeń. Żółta naklejka powinna zaś poinformować o zwiększeniu opłat, według stawki za odbiór odpadów mieszanych. W Kielcach opłata za odbiór śmieci niesegregowanych wynosi 28 zł, a za segregowane 14 zł miesięcznie od osoby.
Jednak w tej chwili przedstawiciele kieleckich spółdzielni mieszkaniowych postarali się o abolicję. Ma ona potrwać około sześć miesięcy. Przez ten czas nie będą nakładane sankcje za nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów.
– Odbyliśmy trzy spotkania na forum, których uczestnikiem była pani wiceprezydent Agata Wojda. Ich skutkiem jest między innymi to, że obecnie odpowiedzialność zbiorowa jest odsunięta. Abolicja potrwa przez około sześć miesięcy. W tym czasie zostaną wdrożone inne rozwiązania. – mówi Anna Tłuszcz, prezes zarządu KSM.
Słowa te potwierdza sama zastępczyni prezydenta Kielc. Zaznacza jednocześnie, że stosowne naklejki nadal mają się pojawiać na kontenerach. Firma Eneris wskaże w ten sposób, gdzie nadal występują problemy.
– Cały czas będzie obowiązywał system naklejek, który jest elementem monitorowania sytuacji i jakości segregacji odpadów. Uzgodniliśmy z zarządcami, że taki raport z miejsca, gdzie występują problemy, będziemy przesyłać im na bieżąco. Natomiast ze strony spółdzielni mieszkaniowych wyszedł postulat, żeby przesunąć termin w którym zaczniemy wszczynać ewentualne postępowanie administracyjne w sprawie podwójnej ustawowej opłaty – twierdzi Agata Wojda.
Dodaje, że gotowe rozwiązania zostaną prawdopodobnie przedstawione już w styczniu 2022 roku.
– W tej chwili wspólnie pracujemy nad możliwościami, które w inny sposób zachęcą do lepszej segregacji. Jesteśmy w ciągłym kontakcie i myślę, że już na początku stycznia przygotujemy rozwiązania, które będziemy chcieli przedstawić mieszkańcom – zaznacza Agata Wojda.
Jak spółdzielnie reagują na współpracę z przedstawicielem Urzędu Miasta? – Te spotkania niewątpliwie miały wpływ na to, że niekorzystne zmiany zostały odsunięte w czasie. Pani prezydent wyszła naprzeciw naszym postulatom, więc jesteśmy w tej chwili zadowoleni z efektów. Teraz będą prowadzone działania, aby uniknąć odpowiedzialności zbiorowej za segregację śmieci – informuje Anna Tłuszcz.