Przeczytaj także
Miejski Zarząd Dróg postanowił częściowo przychylić się do wniosku złożonego przez Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedla Jagiellońskie. Na ulicy Jagiellońskiej od 18 marca obowiązuje nowa organizacja ruchu, stanowiąca ograniczenie dla samochodów ciężarowych. Zmodyfikowane oznakowanie prowadzi pojazdy przez ulicę Armii Krajowej i Zagnańską.
O sytuacji poinformował we wtorek rano Wiktor Pytlak, prezes wspomnianego stowarzyszenia. Wcześniej podkreślał, że tiry poruszające się w godzinach wieczornych, rozpędzają się do takiego stopnia, że uniemożliwia im to zatrzymanie przed przejściem dla pieszych. To zaś miało stwarzać śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców. Ponadto samochody doprowadzały do niszczenia nawierzchni.
– Zmiany już obowiązują. Rozwiązanie to wydaje się być najbardziej sprawiedliwe nie tylko względem mieszkańców ale także w stosunku do przedsiębiorstw i zakładów znajdujących się w okolicy ul. Jagiellońskiej do których dojazd mimo wszystko zostanie zachowany. Oczywiście dalej będę monitorował sytuację, czas pokaże czy wprowadzone zmiany okażą się wystarczające – przekazał za pomocą mediów społecznościowych.
Jak konkretnie wygląda teraz ruch tranzytowy na tym terenie? Główną rolę odgrywa wymiana oznakowania.
– Wcześniej było tak, że tablice drogowskazowe dla jadących ulicą Krakowską prowadziły w stronę Łodzi właśnie ulicą Jagiellońską. I to zostało zmodyfikowane w ten sposób, że kierują już nie w wspomnianą drogę, tylko poprzez ulicę Armii Krajowej i Zagnańską. Zmieniona została również nazwa miejscowości, czyli nie „Łódź”, a „Piotrków Trybunalski”. Tranzyt za pomocą oznakowania został więc wykluczony – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg.
Dodaje przy tym, że nie jest tutaj możliwe całkowite ograniczenie ruchu pojazdów ciężkich.
– Jest to droga wchodząca w skład podstawowego układu komunikacyjnego miasta. Posiadająca właściwy i odpowiedni przekrój do tego, aby taki ruch prowadzić. Poza tym znajdują się tam również przedsiębiorstwa, takie jak NSK Bearings Polska. Generalnie pojazdów ciężkich z tego typu arterii się wykluczyć po prostu nie da – twierdzi Jarosław Skrzydło.