Przeczytaj także
Miasto zapowiada, że od wtorku rozpoczną się prace naprawcze dotyczące osuwiska, które powstało przy ulicy Ogrodowej. Zadanie ma kosztować około 20 tysięcy złotych, a jego realizacja przewidziana jest ze środków MZD. Jednocześnie wciąż trwają inne działania, związane z usuwaniem skutków lipcowej nawałnicy.
Przypomnijmy, że nawałnica z nocy z 13 na 14 lipca wywołała liczne interwencje nie tylko w stolicy województwa świętokrzyskiego. Straż pożarna informowała, że właśnie od 14 lipca, od godziny 2 w nocy, do 15 lipca do godziny 9, interweniowała w powiecie ponad 400 razy, a w samych Kielcach naliczyła ponad 150 zdarzeń. Dodawano wtedy, że nowe zgłoszenia cały czas napływają. Burza przyniosła grad, obalone drzewa, a także zalane ulice.
Zniknie osuwisko przy ul. Ogrodowej
Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc, zaznacza że od wtorku 27 sierpnia rozpoczną się prace naprawcze, związane z osuwiskiem, które powstało przy ulicy Ogrodowej. – Działania realizowane będą ze środków Miejskiego Zarządu Dróg. Szacowany koszt tych napraw to jest około 20 tysięcy złotych – twierdzi.
Ponadto czytelniczka zwróciła naszej redakcji uwagę, że w rejonie alei Na Stadion, w okolicy parku linowego, do niedawna wciąż występowało mnóstwo połamanych drzew, a odłamane kawałki mogły w każdej chwili spaść, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców. W tej sprawie również skierowaliśmy pytania do Urzędu Miasta.
– Obszar został już uporządkowany przez Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych. Trzeba jednak zaznaczyć, że z uwagi na duży obszar prace porządkowe na terenie lasu cały czas trwają – poinformował jeszcze w piątek (23 sierpnia) Marcin Januchta.
Prace po nawałnicy wciąż trwają
Wtedy również tłumaczył, że od 14 lipca, jako pierwsze udrażniane były ciągi komunikacyjne oraz usuwane połamane, zwisające gałęzie i konary w miejscach, gdzie istniało bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i mienia (wymienia np. obiekty parkowe i działki gminne). Jeśli zaś chodzi o osuwisko przy ulicy Ogrodowej to tutaj trwać miały m.in. procedury dotyczące tego, w jaki sposób dokonać naprawy.
– W wielu przypadkach, bezpośrednio po burzy, nie było możliwości usunięcia wiszących gałęzi, ponieważ w gęstych koronach drzew nie jest to od razu widoczne. Po czasie, kiedy oberwane gałęzie zaczynają usychać, a liście lub igły zamierać, jest to możliwe do zaobserwowania – informuje Januchta.
Dodaje, że od czasu lipcowej nawałnicy, pracownicy urzędu dokonują przeglądu drzewostanu, również w wyniku zgłoszeń mieszkańców, a zlecenia z lokalizacjami konarów i gałęzi do usunięcia, są przesyłane systematycznie do RPZiUK. – Złamane i wywrócone drzewa są usuwane po wykonaniu zgłoszeń lub uzyskaniu wymaganych prawem zezwoleń – wskazuje rzecznik prasowy.
Prace związane z likwidacją skutków nawałnicy mają odbywać się codziennie. Miasto przyznaje jednocześnie, że prześle odpowiednie dokumenty do Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego, aby starać się o pieniądze w związku z działaniami, które dotyczą napraw po burzy.
– Pytanie jednak, czy miasto otrzyma zwrot? Żeby starać się o takie wsparcie, to straty (z powodu klęski żywiołowej – dop. red.) musiałyby w naszym wypadku wynieść około 75 milionów złotych. Natomiast dochowamy terminu, jeśli chodzi o złożenie protokołu. Zarówno pani prezydent Agata Wojda, jak i my, jako jej służby, często podkreślamy, że jeżeli jest szansa na pozyskanie jakichkolwiek środków zewnętrznych, to będziemy zawsze o takie środki występować – podsumowuje.