Pijany kierowca urządził sobie rajd po ulicy Sienkiewicza. Przed tragedią uchroniły ludzi latarnie
W pierwszy sierpniowy weekend pijany kierowca Seata Toledo urządził sobie rajd po ulicy Sienkiewicza w Kielcach. Osoby na miejscu zdarzenia chowały się za latarniami kieleckiego deptaka. Kierowca po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymał swój samochód na wysokości skrzyżowania z ulicą Leśną.
– Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu po północy. 21-letni kierowca miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po jego opuszczeniu usłyszy zarzuty – relacjonował Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji.
Kierowca zatrzymał się na wysokości skrzyżowania ulicy Sienkiewicza z ulicą Leśną uderzając w kosz i schody jednej z kamienic. Nie wiadomo z jaką prędkością poruszał się pojazd.
Na filmach i zdjęciach świadków zdarzenia widać było, że młody mężczyzna po zatrzymaniu był na tyle pijany, że trudno było z nim nawiązać kontakt.
Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał. 21-latek po wytrzeźwieniu został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał dwa zarzuty pierwszy z nich dotyczy niezatrzymania się do kontroli drogowej. Straż miejska dawała temu mężczyźnie sygnał do zatrzymania się, ale uciekał. Drugi zarzut dotyczył kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.