Arczewski: To było dla nas zaskoczenie. Nie jesteśmy ułomkami i chcemy pokazać to w Lublinie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Arczewski: To było dla nas zaskoczenie. Nie jesteśmy ułomkami i chcemy pokazać to w Lublinie

Przeczytaj także

W niedzielę Korona Kielce powalczy o pierwsze punkty w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Drużynę tymczasowo poprowadzi Mariusz Arczewski, dotychczasowy asystent Kamila Kuzery. – Sytuacja jest trudna. Jestem przekonany, że damy sobie z nią radę – mówi 43-letni szkoleniowiec.

W środę Korona poinformowała o rozwiązaniu za porozumieniem stron umowy z Kamilem Kuzerą. Nieoficjalnie wiadomo, że szukanie nowego szkoleniowca rozpoczęła wcześniej. Obecnie dalej prowadzi rozmowy z potencjalnymi następcami. Wydaje się, że jej numerem jeden na liście życzeń jest Dawid Szulczek, były opiekun Warty. Zespół do niedzielnego starcia w Lublinie przygotowuje dotychczasowy sztab szkoleniowy. Klub wystąpił do PZPN o przyznanie warunkowej licencji dla Mariusza Arczewskiego. – Sytuacja jest trudna. Jestem przekonany, że damy sobie z nią radę. Mamy świadomość, że przed nami trudny mecz. Zespół pała żądzą rewanżu po dwóch porażkach. Przed nami trudny wjazd. Robimy wszystko, aby być dobrze przygotowanym i jechać do Lublina, aby dać satysfakcję sobie, ale również sporej grupie kibiców, która będzie nas wspierała – tłumaczy Mariusz Arczewski.

Tymczasowy trener „żółto-czerwonych” przyznał, że decyzja o odejściu Kamila Kuzery była zaskoczeniem dla zespołu. – Nie jest to dla nas łatwa sytuacja. Z Kamilem pracowaliśmy dość długo. Przeżyliśmy dużo pięknych, ale też sporo trudnych chwil. To było dla nas duże zaskoczenie. To piłka nożna. To nie były nasze decyzje. Od nas zależy tylko jedno – jak zaprezentujemy się w spotkaniu z Motorem. Piłkarze to profesjonaliści. Robimy swoje. Nie oceniamy decyzji klubu. Naszym zadaniem jest zagranie jak najlepszego spotkania – wyjaśnia Mariusz Arczewski.

Mariusz Arczewski dołączył do sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu po przejęciu go przez Kamila Kuzerę. Wcześniej trenował trzecioligowe rezerwy, a także pracował w niższych ligach w województwie świętokrzyskim. Teraz staje przed szansą poprowadzenia drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej. – Nie jestem nikim ważnym. Jestem pracownikiem klubu. Do tej roli przygotowywałem się całe życie. Najważniejszy jest jednak zespół, klub – wyjaśnia tymczasowy szkoleniowiec kieleckiego klubu, który nie chciał zdradzić, czy wprowadzi jakieś większe zmiany w taktyce, stylu, personaliach w porównaniu z dotychczasowymi meczami.

Korona jako jedyny zespół w ekstraklasowej stawce nie zdobył jeszcze punktów. W niedzielę – po raz pierwszy w swojej historii występów w elicie – zagra z Motorem Lublin. Ten klub wrócił na najwyższy szczebel po 32 latach. Beniaminek rozpoczął zmagania od domowej porażki z Rakowem Częstochowa, ale przed tygodniem wygrał z Lechią w Gdańsku 2:0. W zespole prowadzonym przez najmłodszego szkoleniowca w stawce, 31-letmiego Mateusza Stolarskiego są jeszcze zawodnicy z drugoligowych czasów. Latem dołączyło do niego jednak kilku graczy z ciekawą przyszłością.

– W Lublinie i klubowych korytarzach pewnie czuć jeszcze zapach awansu, który wywalczyli. Są podbudowani ostatnim zwycięstwem. To będzie ciężkie spotkanie. Z całym szacunkiem, ale nie jesteśmy ułomkami. Jedziemy to pokazać – tłumaczy szkoleniowiec, który docenia pracę wykonywaną w Motorze.

– Podchodzimy z dużym respektem do najbliższego przeciwnika. Mamy świadomość jak piękną historię przeżyliśmy, ale my też świętowaliśmy awans, potem utrzymania. To będzie trudne spotkanie. Motor jest dobrze zorganizowanym zespołem. Ma młodego, logicznego, merytorycznego trenera. Nie jesteśmy ułomkami. Jedziemy pewni siebie i skoncentrowani – tłumaczy Mariusz Arczewski.

43-latek będzie miał do dyspozycji podobną kadrę do tej z ostatniego spotkania z Legią Warszawa. Z powodu urazów z gry dalej wyłączeni są Dominick Zator, Jakub Konstantyn i Danny Trejo.

– Zdrowi zawodnicy są skoncentrowani na swoich zadaniach. Widać w nich żądze rewanżu. Mamy świadomość, że w dwóch pierwszych meczach – mimo, że graliśmy z mocnymi przeciwnikami – to nie zapunktowaliśmy. Czy ktoś dojdzie? Moglibyśmy podjąć ryzyko i spróbować wprowadzić Danny’ego Trejo. To jednak początek rundy. Nikt nie będzie wariował. Najważniejsze jest zdrowie zawodnika – wyjaśnia Mariusz Arczewski.

Niedzielny mecz Motor – Korona w Lublinie rozpocznie się o godz. 14.45.

Przeczytaj także