Przeczytaj także
– To był bardzo ciężki mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że tak będzie, bo GKS pokazał już w tym sezonie, że jest bardzo dobrym zespołem. Cieszymy się, że wygraliśmy. Patrząc na tabelę, to spotkanie miało olbrzymie znaczenie. Teraz możemy spokojnie przygotowywać się do kolejnego meczu – powiedział Dawid Błanik, który w końcówce zapewnił zwycięstwo Koronie Kielce z GKS-em Katowice.
Podopieczni Jacka Zielińskiego wygrali na boisku beniaminka PKO BP Ekstraklasy 2:1. Nie zagrali dobrego spotkania. Przegrywali od 15. minuty po golu Lukasa Klemenza. Przed przerwą z rzutu karnego wyrównał Pedro Nuno. Przez większość spotkania inicjatywa należała do gospodarzy, ale w końcówce gola na wagę trzech punktów zdobył Dawid Błanik. – Strzelałem zza zawodnika. Bramkarz był zasłonięty. Nie ważne, jak to wpadło. Najważniejsze, że wygrywamy po bardzo ciężkim meczu – przyznał bohater końcówki.
Korona zgarnęła trzy punkty w spotkaniu, które nie układało się po jej myśli. GKS miał inicjatywę przez większość czasu. – Musieliśmy się dużo napocić, aby wygrać. To nie był nasz najlepszy mecz. Nie mieliśmy kontroli, nie tworzyliśmy zbyt wielu sytuacji, ale liczy się to, że wygraliśmy – przyznał Wiktor Długosz.
Skrzydłowy „żółto-czerwonych” popełnił błąd przy straconym golu. W pierwszej połowie wygrał jednak pojedynek biegowy z obrońcami rywali i wywalczył rzut karny, który pozwolił na wytrącenie z impetu GKS-u.
– Nie było żadnej pochwały i nagany ze strony trenera. Czuję się odpowiedzialny za pierwszą bramkę, ale cieszę się, że się zrewanżowałem. Na bieżąco nikt nie będzie wbijał sobie szpilki. Pokazaliśmy, że potrafimy bronić jako drużyna, wspólnie, i to dało nam trzy punkty – przyznał Wiktor Długosz.
W tym sezonie Korona zdobyła już dziewięć punktów na wyjeździe, czyli o jeden więcej niż w całych poprzednich rozgrywkach.
– Poprawiliśmy grę na wyjeździe, ale teraz musimy zacząć lepiej punktować u siebie. Wtedy nasza sytuacja w tabeli będzie zdecydowanie lepsza – przyznał Dawid Błanik.
W sobotę Korona zagra na Exbud Arenie z Lechią Gdańsk (godz. 12.15).
fot. Paweł Jańczyk