– Byliśmy drużyną, która nie zasługiwała, żeby przegrać i nie strzelić bramki – powiedział Dawid Błanik, pomocnik Korony Kielce, po przegranym meczu z GKS-em w Katowicach.
Pierwszą połowę można zapisać na lekką korzyść „żółto-czerwonych”. Po zmianie stron gospodarze prezentowali się lepiej. W 76. minucie gola na wagę trzech punktów zdobył Sebastian Milewski. – Byliśmy drużyną, która nie zasługiwała, żeby przegrać i nie strzelić bramki. Mieliśmy swoje stuprocentowe sytuacje, w tym moją. Pierwsza połowa była pod naszą kontrolą, w drugiej przejęły ją Katowice. Koniec końców – uważam, że powinniśmy wywieźć stąd co najmniej punkt – powiedział Dawid Błanik, skrzydłowy kieleckiej drużyny.
Najlepszą sytuację na gola zmarnował Martin Remacle, którego strzał z bliskiej odległości z linii bramkowej wybił Borja Galan. – W piłce czasami potrzeba trochę szczęścia. Nie było go po naszej stronie. Tak było przy strzale Martina Remacle’a. Teraz musimy ciężko pracować, aby było lepiej – tłumaczył wicekapitan „żółto-czerwonych”.
Kolejne bardzo dobre spotkanie w bramce rozegrał Xavier Dziekoński. 22-latek popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Miał jednak niewiele do powiedzenia przy straconej bramce, szczególnie, że w momencie strzału był zasłonięty.
– Nie widziałem momentu uderzenia. Piłka przeszła po nodze Bartka Smolarczyka, dopiero wtedy ją dostrzegłem. Miałem mało czasu na reakcje. Nie wiem, jakby to wyglądało, gdybym wszystko widział od początku – wyjaśniał Xavier Dziekoński, który również zwrócił uwagę na dwie nierówne połowy.
– GKS zaczął dochodzić do głosu i kreować sytuacje. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, bo z Górnikiem było podobnie. Dobra pierwsza połowa i druga słabsza. Musimy zobaczyć, co było nie tak. Nasze nastawienie nie ulegało zmianie. Dobrze, że w przyszłym tygodniu mamy dwa spotkania. Chcemy wygrać oba i wrócić na odpowiednie tory – zakończył golkiper „żółto-czerwonych”.
Korona ma na koncie 19 punktów i na razie zostaje na 5. miejscu. Przed podopiecznymi Jacka Zielińskiego wymagające dni. We wtorek, w 1/16 finału STS Pucharu Polski zagrają ze Zniczem w Pruszkowie, a w piątek pojadą do Gliwic.
fot. Mateusz Bartkiewicz







