Błanik: Zagraliśmy kompletny mecz - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Błanik: Zagraliśmy kompletny mecz

Przeczytaj także

– Zagraliśmy kompletny mecz. Każdy wszedł na top swoich umiejętności – powiedział Dawid Błanik, skrzydłowy Korony Kielce po zwycięstwie z Radomiakiem Radom.

Korona wygrała na Exbud Arenie 3:0. Dawid Błanik strzelił dwie bramki. Najpierw popisał się pięknym uderzeniem sprzed pola karnego, następnie wykorzystał jedenastkę. W drugiej części wynik ustalił Konstantinos Soteriou. – To był wyjątkowy mecz dla nas i naszych fanów. Znamy historię rywalizacji obu miast i drużyn. Chcieliśmy wygrać też ze względu na pierwsze trzy spotkania, w których nam to się nie udało – wyjaśniał środkowy obrońca z Cypru.

W pierwszej połowie Korona miała niemal absolutną dominację. Zespół jeszcze lepiej zaczął wyglądać po efektownym trafieniu Dawida Błanika. – Ta bramka wisiała w powietrzu. Bardzo dobrze weszliśmy w mecz, byliśmy drużyną dominującą, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Radomiak nie miał żadnych szans. Mój gol dał nam dużą pewność – tłumaczył wicekapitan „żółto-czerwonych”.

Solidnie wyglądała również defensywa, której szefował Konstantinos Soteriou, który po profesorsku wyłączył Mauridesa. – To nasze pierwsze czyste konto. Do tej pory czegoś brakowało w defensywie. Teraz wszystko zagrało. Szkoda, że nie zdobyliśmy kompletu punktów tydzień wcześniej w Lubinie, bo tam też graliśmy dobrze – wyjaśniał doświadczony stoper.

Radomiak miał swoje szanse po przerwie, ale „żółto-czerwonym” sprzyjało trochę szczęścia, jak po strzale Jana Grzesika, który zatrzymał się na słupku.

– Mieliśmy odrobinę szczęścia. Ono sprzyja lepszym, a my dzisiaj byliśmy taką drużyną. Zagraliśmy kompletny mecz. Każdy wszedł na top swoich umiejętności: zawodnicy, którzy grali od początku, ale jakość dali również zmiennicy – tłumaczył Dawid Błanik.

W przyszłą sobotę Koronę czeka trudne zadanie i wyjazd do mistrza Polski z Poznania.

– Teraz chwilę świętujemy, ale później przed nami trudne spotkanie. Lech to świetna drużyna. Grają o Ligę Mistrzów. Mamy nadzieję, że będą zmęczeni, co postaramy się wykorzystać – zakończył Konstantinos Soteriou.

fot. Mateusz Bartkiewicz

Przeczytaj także