Chorwat i Słoweniec poprowadzili Industrię Kielce do zwycięstwa w Pucharze Polski. Pierwsze trofeum odzyskane - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Chorwat i Słoweniec poprowadzili Industrię Kielce do zwycięstwa w Pucharze Polski. Pierwsze trofeum odzyskane

Przeczytaj także

Industria Kielce odzyskała Puchar Polski. W niedzielnym finale w Kaliszu pokonała Orlen Wisłę Płock 27:24. Znakomite zawody rozegrali Klemen Ferlin i Igor Karacić. Dla drużyny ze stolicy Świętokrzyskiego to 18 triumf w historii tych rozgrywek. 

Kielczanie rozpoczęli z Tomaszem Gębalą na lewym rozegraniu. Drugim Polakiem na boisku był Arkadiusz Moryto. Szybko na ławkę kar został odesłany Mirsad Terzic, podobny los spotkał Theo Monara i Dylana Nahiego. Dobrze w mecz wprowadził się Mirko Alilović, który zatrzymał karnego Szymona Sićki. Po czterech minutach był remis 2:2.

Kielczanie znów mieli problemy z linii siódmego metra. Szymon Wiaderny trafił w poprzeczkę, a w kolejnej próbie intencje Szymona Sićki wyczuł chorwacki bramkarz „Nafciarzy”. W dziewiątej minucie, po drugim tego dnia golu Igora Karacicia, było 4:4. W zespole z Płocka trzy trafienia na koncie miał Georgo Fazekas.

Spotkanie było prowadzone w niezłym tempie. Po obu stronach zawodnicy dochodzili do czystych sytuacji. Po 14 minutach Tomasza Gębalę zmienił Michał Olejniczak, który od razu przebojowo przedarł się przez obronę i rzucił gola na 8:7, wykluczając przy okazji Tomasa Pirocha.

W 17. minucie Klemen Ferlin odbił drugą piłkę w meczu. Igor Karacić wywalczył karnego. Tego wykorzystał Łukasz Rogulski i było 10:8, za chwilę po trafieniu Arkadiusza Moryty było 11:8.

W 22. minucie zawrzało na boisku. Tomas Piroch trafił w twarz Michała Olejniczaka. Sędziowie pokazali za to tylko dwie minuty. Karę za przepychanki zarobił również Dylan Nahi. Po chwili karnego wykorzystał Igor Karacić, a Klemen Ferlin zatrzymał Georgo Fazekasa. Po czasie Tałanta Dujszebajewa, gola na 14:10 zdobył Jorge Maqueda. Dla Hiszpana było to czwarte trafienie, znów z praktycznie wyczyszczonej pozycji.

Pięć minut przed przerwą zrobiło się 15:10 po kolejnej skutecznej siódemce Igora Karacicia. Impas Orlenu Wisły przerwał Zoltan Szita. Dwa kolejne trafienia również padły jej łupem. Kielczanom przyszło grać w podwójnym osłabieniu. W arcytrudnej sytuacji, przy ostatnim podaniu przy sygnalizacji gry pasywnej, gola na 16:13 rzucił Hassan Kaddah. Karnego Mihy Zarabeca zatrzymał Klemen Ferlin. Gola na plus cztery rzucił Arciom Karaliok, a tuż przed syreną kolejną paradę zaliczył słoweński bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.

Od początku drugiej części obie drużyny mocno pracowały w obronie. Pierwsze sześć minut po wznowieniu przyniosło remis 1:1. Znów dobrze między słupkami spisywał się Klemen Ferlin. Świetnie wyglądała współpraca na linii Igor Karacić-Theo Monar. W 41. minucie, po trafieniu Szymona Sićki zrobiło się 21:15.

Kielczanie mieli szansę na plus siedem, ale Viktor Hallgrimsson zatrzymał Michała Olejniczaka. Po tym kielczanie zaliczyli słabszy okres. Ich przewaga stopniała do trzech goli. Znów przyszło grać im w podwójnym osłabieniu. Kwadrans przed końcem „Nafciarze” mogli przegrywać tylko dwoma golami, ale Tomasa Pirocha zatrzymał Klemen Ferlin. Ofensywną niemoc „żółto-biało-niebieskich”, przerwał niezawodny tego dnia Igor Karacić. W 47. minucie trafił Szymon Sićko i było 23:18.

Kielczanie mieli szansę na plus siedem, ale Viktor Hallgrimsson zatrzymał Michała Olejniczaka. Po tym kielczanie zaliczyli słabszy okres. Ich przewaga stopniała do trzech goli. Znów przyszło grać im w podwójnym osłabieniu. Kwadrans przed końcem „Nafciarze” mogli przegrywać tylko dwoma golami, ale Tomasa Pirocha zatrzymał Klemen Ferlin. Ofensywną niemoc „żółto-biało-niebieskich”, przerwał niezawodny tego dnia Igor Karacić. W bramce znów błyszczał Klemen Ferlin. W ataku czarował chorwacki playmarker. W 49. minucie Industria Kielce prowadziła 24:18. Xavier Sabate wziął czas.

Orlen Wisła nie zamierzała się poddawać. Autorem dwóch kolejnych trafień był Georgo Fazekas. Siedem minut przed końcem, przy czterobramkowym prowadzeniu Industrii Kielce, o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Po nim spudłował Dylan Nahi. Po tym Tomasa Pirocha zatrzymał Klemen Ferlin.

Pięć minut przed końcem gola na 25:20 rzucił Michał Olejniczak. W końcówce czerwoną kartkę obejrzał Mirsad Terzic. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa dowieźli zwycięstwo do końca i po czterech latach znów mogli cieszyć się ze zdobycia Pucharu Polski. Osiemnastego w historii dla klubu z Kielc.

Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 27:24 (17:13)

Kielce: Ferlin, Cordalija – Nahi 1, Wiaderny, Sićko 2, Kaddah 1, Gębala 2, D. Dujszebajew, Olejniczak 2, Karacić 8, Maqueda 4, Moryto 1, Kounkoud, Karaliok 1, Monar 3, Rogulski 1

Płock: Hallgrimsson, Alilović, Jastrzębski – Krajewski 1, Sroczyk, Terzic, Szita 1, Fazekas 7, Janc, Zarabec 3, Piroch 4, Daszek 2, Michałowicz, Serdio 3, Dawydzik 1, Susnja 1

fot. Patryk Ptak

Przeczytaj także