Przeczytaj także
W 15. serii Orlen Superligi Industria Kielce zagra na wyjeździe z PGE Wybrzeżem Gdańsk. To rywal, który w poprzednich sezonach wykazywał się ambitną postawą w starciach z „żółto-biało-niebieskimi”. Teraz smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że nowym zawodnikiem klubu z Pomorza został Tomasz Gębala, który do lata grał w Kielcach.
PGE Wybrzeże notuje bardzo udany sezon. Ma na koncie 27 punktów, co daje mu trzecie miejsce w tabeli. Ostatnio przegrało, po bardzo zaciętym pojedynku, w Ostrowie Wielkopolskim 27:28. Wcześniej zanotowało m.in. serię sześciu kolejnych zwycięstw. Niedawno podopieczni Patryka Rombla postawili się Orlenowi Wiśle w Płocku, przegrywając 30:35.
Klub z Gdańska notował również udane występy przeciwko „żółto-biało-niebieskim”. Czasami losy rywalizacji musiały ważyć się nawet do ostatnich sekund. We wrześniu podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokazali różnicę klas, wygrywając u siebie 45:31. Od tego czasu ekipa Patryka Rombla zdołała ustabilizować swoją grę. – Widać, że Wybrzeże bardzo mocno zaczęli sezon. Są na trzecim miejscu, ale do walki o tę pozycję wróciły Ostrów i Głogów. To może tylko cieszyć, że za naszymi plecami toczy się taka walka. Oni mają marzenia o brązowym medalu. Mają szeroki skład, w którym jest wielu młodych, zdolnych, głodnych sukcesów zawodników. Wszystko zależy, kiedy przychodzi mecz z takim rywalem. Widzieliśmy, że świetnie walczyli w Płocku, który był jednak po wyjeździe do Paryża. Mieli handicap, bo skupiają się na jednym meczu w tygodniu. Teraz mamy podobną sytuację. Jesteśmy wypoczęci, jedziemy zagrać dobre spotkanie – wyjaśnia szkoleniowiec Industrii Kielce.
PGE wysłało mocny sygnał w kontekście walki o brązowy medal. Do końca sezonu związało się kontraktem z Tomaszem Gębalą, który latem odszedł z Kielc.
– Wszystko wygląda na to, że będą bić się o medal. Świadczy też o tym taki ruch, jak pozyskanie Tomka. Znając ich, oni mogą chcieć nawet coś więcej. Musimy im jednak pokazać, że jeśli chcesz to zrobić, to musisz zrobić zdecydowanie więcej. Graliśmy z nimi kilka meczów na styku. To oczywiście ich zasługa, że pokazali się dobrej strony, ale my też nie zawsze byliśmy skupieni na sto procent i pozwoliliśmy poczuć im krew. Ledwo wygraliśmy w Pucharze Polski, a później w Gdańsku. Myślę, że w Kielcach pokazaliśmy różnicę między naszymi zespołami – tłumaczył Arciom Karaliok, który w swoim stylu odniósł się również do rywalizacji z Tomaszem Gębalą.
– Będziemy bić Tomka z szacunkiem. To jest życie, że zawodnicy zmieniają drużyny. Teraz graliśmy z Nantes, gdzie był Nicolas Tournat. Przez te kilka lat zmieniło się sporo, że w wielu drużynach są byli koledzy. Na pewno Tomkowi powiem parę pięknych słów. To też jest gra psychologiczna – powiedział obrotowy z Białorusi.
Środowe starcie w Gdańsku rozpocznie się o godz. 20.30.







