Długi wyjazd Korony. „Żółto-czerwoni” chcą wywiązać się z roli faworyta - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Długi wyjazd Korony. „Żółto-czerwoni” chcą wywiązać się z roli faworyta

Przeczytaj także

Korona Kielce staje przed szansą, aby po raz trzeci z rzędu zameldować się w ćwierćfinale STS Pucharu Polski. W czwartek przystąpi w roli faworyta do starcia w 1/8 finału. Jej rywalem na wyjeździe będzie drugoligowa Chojniczanka Chojnice. – Z naszej strony nie ma żadnego lekceważenia czy podejścia na luzie – przyznaje Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.

Korona po raz trzeci wylosowała rywala z niższej ligi. W dwóch poprzednich rundach odprawiła z kwitkiem pierwszoligowe Stal Rzeszów i Znicza Pruszków. Teraz trafiła na przedstawiciela trzeciego poziomu rozgrywkowego. Chojniczanka wyeliminowała w fazie wstępnej Rekord Bielsko-Biała (2:1). Następnie okazała się lepsza od Beskidu Andrychów (3:0) i Świtu Szczecin (3:1).

Korona przystąpi do czwartkowej rywalizacji w roli faworyta. – Jesteśmy tego świadomi. Chcemy udowodnić to na boisku, czyli wygrać po dobrym meczu. Mamy szacunek do rywala. Dla nich dojście do tego etapu jest już sporym sukcesem. My chcemy grać dalej na wiosnę – mówi Jacek Zieliński.

Chojniczanka zakończyła już ligowe zmagania w tym roku. W miniony weekend przegrała na wyjeździe z Wartą Poznań 0:1. Po 19. kolejkach Betclic II Ligi ma na koncie 24 punkty, co daje jej 10. miejsce.

– Widzieliśmy ich kilka spotkań. Jak na warunku drugoligowe, to bardzo dobry zespół, budowany z myślą o awansie. Na razie im nie idzie, ale gra tam kilku chłopaków z przeszłością ligową. Sabala, Michalik, Primel. Oni doświadczyli piłki na wyższym poziomie. Grają w specyficznym ustawieniu 3-5-2. Jedziemy tam dobrze przygotowani – tłumaczy Jacek Zieliński.

Do końca roku z gry wyłączeni są Dawid Błanik i Stjepan Davidović. Drugi z nich w środę miał przejść badanie rezonansem magnetycznym, które określi skalę uszkodzenia mięśnia dwugłowego. Do Chojnic nie pojedzie również zmagający się z infekcją wirusową Marcel Pięczek.

W czwartek Chojniczanka chce powalczyć o sprawienie niespodzianki. Zwykle w takich starciach drużyny z niższego szczebla starają się wyrównać różnice w umiejętnościach przez ambicję.

– Wiem, że podejdziemy do tego spotkania tak, jak do każdego innego w PKO BP Ekstraklasie. Nie mamy się czego obawiać. Puchar charakteryzuje się niespodziankami. My nie chcemy do niej dopuścić. Jedziemy po awans. W Chojnicach grałem osiem miesięcy temu, jeszcze w barwach Pogoni Grodzisk Mazowiecki. To ambitna, bardzo fizyczna drużyna. Musimy być skoncentrowani w stu procentach. Grają w drugiej lidze, ale w ich kadrze nie brakuje zawodników z doświadczeniem na wyższym szczeblu – tłumaczy Nikodem Niski.

Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 14 i pokaże je TVP Sport.

fot. Mateusz Bartkiewicz

Przeczytaj także