Dujszebajew: Dla nas to pierwszy matchball w sezonie. Możemy tylko wziąć nóż w zęby i walczyć - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Dujszebajew: Dla nas to pierwszy matchball w sezonie. Możemy tylko wziąć nóż w zęby i walczyć

Przeczytaj także

Przed Industrią Kielce najważniejsze spotkanie części sezonu. W środę, w ostatnim tegorocznym meczu Ligi Mistrzów, podejmie Kolstad. – Dla nas to pierwszy matchball w tym sezonie. Oba zespoły mocno będą chciały wygrać, aby mieć więcej możliwości, aby awansować z tej ciężkiej grupy – mówi Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.

Klub z Kielc przegrał cztery spotkania z rzędu. Notuje najgorszą serię w europejskich rozgrywkach od blisko 15 lat. Obecnie zajmuje ostatnie dające awans do fazy pucharowej, szóste miejsce. Ma sześć punktów – tyle samo, co siódme Kolstad. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali w Norwegii, dlatego zwyciężając teraz postawiliby rywali w trudnym położeniu, bo w czterech meczach w nowym roku, musieliby oni odrobić do nich trzy punkty. – W życiu są momenty historyczne. Kiedyś pierwszy raz wygraliśmy w Barcelonie, kiedyś zwyciężyliśmy pierwszy raz w Lidze Mistrzów. Teraz przegraliśmy cztery spotkania z rzędu. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak trenują zawodnicy. Oczywiście, wyniki wpływają na to, że w głowie nie ma luz na sto procent. W takim spotkaniu możesz wziąć tylko nóż w zęby i wygrać dwa punkty – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.

Kielczanie nie zachwycili ostatnio w Aalborgu. Przegrali zdecydowanie z mistrzem Danii. Nie mieli żadnych argumentów, aby nawiązać z nim walkę. W środę kluczowa będzie obrona, ale „żółto-biało-niebiescy” mają potężne rezerwy w ataku pozycyjnym, chociaż wachlarz możliwości uległ zwiększeniu. – Im więcej, tym mniej; im mniej, tym więcej. Popatrzmy na Kolstad. Kiedy byli wszyscy, nie punktowali. Zaczęli to robić bez kontuzjowanych Johanessena i Sagosena. Poszli w górę. To samo zrobiliśmy my w Magdeburgu. Tak działa głowa. Wystarczy trochę więcej luzu. To rzecz, którą ciężko wytłumaczyć. W przeszłości też wygrywaliśmy w okrojonym składzie. Ciężko znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Gdyby to było tak proste jak przepis kucharski, to dalibyśmy 200 gramów mięsa, 300 gramów czegoś innego składnika i zespół funkcjonuje. Takie jest życie. Musimy walczyć. Fajnie, że piłka ręczna jest sportem zespołowym. Musimy walczyć razem – tłumaczy szkoleniowiec z Kirgistanu.

W środę w kieleckim klubie zadebiutuje sprowadzony w trybie awaryjnym Klemen Ferlin. 35-letni bramkarz ze Słowenii grał ostatnio w niemieckim Erlangen. Teraz swoim doświadczeniem ma pomóc Industrii Kielce. W poniedziałek odbył pierwszy trening z zespołem.

– Klemen zna moje zdanie na jego temat, wie po co tutaj przyjechał. Nie mam wątpliwości, że on doda nam dużo pewności w głowie – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, który za bardzo nie dział odpowiadać na pytanie o to, czy ten transfer to swego rodzaju impuls, szczególnie dla obrony.

– Nie jestem kimś kto krytykuje swoich zawodników. Przez cały sezon ciężko walczyć tylko obroną, obroną, obroną. Tutaj mam pytanie, co było pierwsze: kura czy jajko. Kto musi zbudować obronę? Obrona czy bramkarz? Wszystko jest połączone. Cały zespół musi pomagać. Dziękuję zarządowi klubu, który chce pomóc zespołowi. Nie szukamy alibi, ale wiemy, że Andreas Wolff to Andreas Wolff, a Bekir Cordalija to Bekir Cordalija – wyjaśnia szkoleniowiec 20-krotnego mistrza Polski.

Industria Kielce wygrała ostatni raz w Trondheim. Zrobiła to po rzucie Arcioma Karalioka do pustej bramki po szybkim środku. Później mistrzowie Norwegii ograli Pick Szeged i Aalborg, czym wrócili do gry o awans. W rewanżach z tymi zespołami przegrali, ale po bardzo wyrównanych spotkaniach. Kolstad może liczyć na wsparcie Sandera Sagosena.

– Kolstad stworzył niesamowity projekt ze wszystkimi najlepszymi zawodnikami w Norwegii i innymi Skandynawami. Mają jednak problemy, bo ktoś musiał odejść, a ktoś będzie musiał to zrobić. Do tego doszły kontuzje. Taki gracz Goran Johanneson byłby przydatny dla każdego zespołu. Mają swoich liderów. W ostatnich latach spore postępy zrobił Simen Lyse. Po urazie wraca Sander Sagosen, a więc zawodnik klasy światowej. Na każdej pozycji mają świetnych graczy – komplementuje rywala Tałant Dujszebajew.

W środę kielczanie będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy zapewne stworzą fantastyczną atmosferę.

– Od lat mamy najlepszych kibiców. Nie mam wątpliwości, że znów będzie bardzo mocny doping. Nie możemy tylko apelować do kibiców, aby nas głośno wspierali. Sami musimy dać najpierw więcej od siebie. Najpierw ja jako trener, a później każdy zawodnik, który wyjdzie na parkiet – kwituje trener Industrii Kielce.

Środowe spotkanie z Kolstad rozpocznie się o godz. 18.45.

fot. Materiały Prasowe Orlen Superligi

Przeczytaj także