Przeczytaj także
Przed Industrią Kielce bardzo ważny wyjazd na gorący teren. W środę podopieczni Tałanta Dujszebajewa muszą wywiązać się z roli faworyta i ograć macedoński Eurofarm Pelister. – Jesteśmy przygotowani na presję, którą mogą stworzyć ich kibice – przekonuje Kirgiz.
Po pięciu kolejkach sytuacja w grupie A jest bardzo ciekawa. Prowadzące THW Kiel i Paris Saint-Germain mają osiem punktów. Trzy mniej ma szósta Industria, która musi radzić sobie z brakami kadrowymi. Do grona kontuzjowanych dołączył Szymon Sićko. Teraz czeka ją wyjazd na teren teoretycznie najsłabszej drużyny. – W Lidze Mistrzów każdy punkt jest na wagę złota. W tej grupie nie ma znaczenia, czy grasz z Paryżem albo Alborgiem, czy Eurofarmem. Przegrać można z każdym. Musimy być skupieni, aby zdobyć bardzo ważne dwa punkty – przekonuje szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Klub z Bitoli wrócił do rozgrywek Ligi Mistrzów po osiemnastu latach. Tyle samo czekał na mistrzostwo Macedonii Północnej. Zmagania rozpoczął od pięciu porażek. Ostatnio wyraźnie uległ HC Zagrzeb 18:27. W swojej hali, przy wsparciu żywiołowych kibiców, potrafił jednak długo walczyć z THW. Przegrał 20:23.
Latem Pelister dokonał kilku wzmocnień. Jego jakość podnieśli zawodnicy mający doświadczenie w Lidze Mistrzów: serbski prawoskrzydłowy Bogdan Radivojević (Pick Szeged), bośniacki prawy rozgrywający Nejc Cehte (GOG), serbski lewy rozgrywający Uros Borzas (Elverum) oraz algierski bramkarz Khalifa Ghedbane (Dinamo Bukareszt). Ostatni z nich wrócił do Macedonii po trzech latach. Wcześniej grał w Vardarze Skopje, z którym wygrał Final4 w 2019 roku.
– Mają bardzo dobry zespół, który jest mieszanką kilku narodowości. Wielu zawodników ma za sobą występy w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. Jestem przekonany, że nie będzie łatwo. Ich styl to mieszanina piłki bałkańskiej z nowymi rzeczami, którymi posługuje się cały świat. Poziom analizy jest bardzo dobry. Nikt nie wymyśli nic nowego – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
Spotkanie w Bitoli oznacza żywiołowy doping miejscowych fanów. Starcia na Bałkanach rządzą się swoimi prawami.
– Wszyscy wiemy na jak ciężki teren jedziemy, jak dopingują kibice w Macedonii. Czeka nas mocna walka. Zrobimy wszystko, aby sięgnąć po dwa punkty. Jesteśmy przygotowani na presję. Na co dzień gramy w gorącej hali przy naszych kibicach, który są naszą główną siłą. Jesteśmy przygotowani na gorącą atmosferę. Im większy jest doping, tym my musimy mieć więcej chęci do walki – wyjaśnia szkoleniowiec mistrza Polski.
Środowe spotkanie w Bitoli rozpocznie się o godz. 20.45.
fot. Anna Benicewicz-Miazga