Dujszebajew: Walczyliśmy, dopóki były siły - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Dujszebajew: Walczyliśmy, dopóki były siły

Przeczytaj także

Mimo ambitnej postawy i wielkiej pracy w obronie, Industria Kielce nie dała rady zatrzymać Barcelony. W środę przegrała przed własną publicznością 28:32. – Walczyliśmy, dopóki były siły – przyznał Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.

Industria Kielce zaliczyła dobry początek. Z biegiem spotkania brakowało jej jednak skuteczności w ataku. Kielczanie wykończyli 28 z 44 rzutów (64 proc.), Barcelona 32 z 39 (82 proc.). Emil Nielsen zanotował 13 odbić, Sandro Mestrić sześć.

Z kadry kieleckiego klubu z powodu bólu pleców wypadł Cezary Surgiel. Z chorobą zagrał Michał Olejniczak, a ze zbitym mięśniem Igor Karacić. – Gratulacje dla Barcelony. Walczyliśmy, dopóki były siły. Na początku było okej. Michał Olejniczak jest chory. Igor Karacić został uderzony na treningu i nie wiedzieliśmy, czy zagra. Nie mam pretensji do zaangażowania chłopaków. Lepiej mogła wyglądać współpraca między obroną a bramkarzami. Sześć odbitych piłek to za mało. Mogliśmy lepiej spisać się w ataku. Zmarnowaliśmy za dużo sam na sam. Życie idzie dalej. Barcelona to Barcelona. W czwartek odpoczywamy, ale od piątku przygotowujemy się do spotkania w lidze. Będziemy mieć trochę oddechu. Mamy nadzieję, że dojdzie do nas choćby Jorge Maqueda, a później każdy pojedynczy zawodnik – wyjaśniał Tałant Dujszebajew.

Michał Olejniczak zagrał bardzo dobrze. Zdobył sześć bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem po kieleckiej stronie. – We wtorek dorwało mnie lekkie przeziębienie. Nie chciałem szukać alibi i tłumaczyć braku występu z powodu choroby. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Kiedy czuję, że jestem w stanie pomóc drużynie, robię to. Mamy taki skład, a nie inny. Szkoda, że nie zabieramy dwóch punktów. Zabrakło nam skuteczności. Było lepiej niż w Nantes, ale to dalej nasza bolączka – tłumaczył środkowy rozgrywający, który przyznał, że punkty były do ugrania.

– Barcelona zagrała bardzo dobre spotkanie, ale byli w zasięgu. Niestety, nie wykorzystaliśmy tego. Próbowaliśmy. Każdy dał z siebie wszystko. W szatni było widać duże rozgoryczenie. Zdajemy sobie sprawę, w jakiej jesteśmy sytuacji i jak bardzo potrzebujemy punktów – zakończył Michał Olejniczak.

Teraz Industrię Kielce czeka dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów. „Żółto-biało-niebieskich” mają na rozkładzie za to trzy mecze w Orlen Superlidze: wyjazdowe z Zagłębiem Lubin i Gwardią Opole oraz domowe z Zepterem KPR-em Legionowo. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócą do gry w Europie 10 października. Ich rywalem na wyjeździe będzie Magdeburg.

Przeczytaj także