Dujszebajew: Zdecydował charakter, takie przeżycia wychodzą tylko na plus - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Dujszebajew: Zdecydował charakter, takie przeżycia wychodzą tylko na plus

Przeczytaj także

– O zwycięstwie zdecydowało to, że w ciągu całego meczu nie było jednego wyróżniającego się zawodnika, który ciągnął grę. Grał cały zespół. Ktoś ma pięć minut dobrych, ktoś trochę dłużej. To było kluczowe – powiedział Arciom Karaliok, obrotowy Industrii Kielce, po wygranym spotkaniu z Kolstad 31:30.

„Żółto-biało-niebiescy” tym zwycięstwem ustawili się w bardzo dobrej sytuacji w kontekście wyjścia z trudnej grupy B. Długo grali bardzo dobrze. Prowadzili już sześcioma bramkami, ale w końcówce roztrwonili przewagę. Wytrzymali jednak ciężki moment. – Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków. Nie jest łatwo przełamać tak trudną sytuację, w której przegraliśmy cztery mecze z rzędów. Chłopaki wytrzymali. Oczywiście, prowadziliśmy szóstką, ale doszło do jednej bramki. Zdecydował charakter. Takie przeżycia wychodzą tylko na plus. Dziękujemy naszym kibicom. Oni przeżyli ten trudny moment razem z nami – powiedział Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.

Bohaterem końcówki został sprowadzony kilka dni temu Klemen Ferlin. Doświadczony bramkarz ze Słowenii wyciągną dwie stuprocentowe sytuacje. W całym meczu zanotował sześć obron, co dało mu 22-procentową skuteczność. – Ciężko przyjść od razu i coś zrobić. Podczas dwóch treningów pracowaliśmy więcej taktycznie. Jesteśmy zadowoleni. Jego dwie parady przy stuprocentowych sytuacjach w końcówce dały nam dwa punkty. Teraz musi zgrać się z obroną – wyjaśniał szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

Środowe spotkanie miało kilku bohaterów. Ciężar zdobywania bramek, brania odpowiedzialności za wynik spoczywał na całej drużynie. – Przeżyliśmy bardzo trudny moment. Przegraliśmy cztery mecze z rzędu. Tutaj nie było takiej sytuacji od 2010 roku. Gdybyśmy przegrali piąty, jeszcze w domu, to zabiłoby nas psychicznie. Mamy dwa punkty. Teraz możemy się trochę rozluźnić. O zwycięstwie zdecydowało to, że w ciągu całego meczu nie było jednego wyróżniającego się zawodnika, który ciągnął grę. Grał cały zespół. Ktoś ma pięć minut dobrych, ktoś trochę dłużej. To było kluczowe – powiedział Arciom Karaliok.

 

Industria Kielce po 10 meczach ma na koncie osiem punktów – o dwa więcej od Kolstad. Wygrała jednak w Norwegii, dlatego ich rywale musieliby zdobyć o trzy więcej od nich w nowym roku, aby ich wyprzedzić.

– Ten wynik jest pozytywny. Musimy pracować, iść do przodu. Krok po kroku będziemy liczyć na naszych kontuzjowanych. To będzie nasze wzmocnienie – zakończył Tałant Dujszebajew.

Kielczanom pozostało do rozegrania pięć meczów w Orlen Superlidze. W sobotę podejmą Energę Borys MMTS Kwidzyn.

Przeczytaj także