W poniedziałek prezydent Kielc Agata Wojda wraz z członkami rady nadzorczej Korony Kielce zaprezentowali wyniki audytu, który w ostatnich miesiącach został przeprowadzony w spółce. Miasto prowadzi dwa – podobno bardzo zaawansowane – procesy negocjacyjne z ewentualnymi inwestorami.
– Celem audytu było pokazanie faktycznej sytuacji. Miał być punktem wyjścia do ewentualnych dalszych zmian. Nie ma w nim sensacji. Ma pozytywną opinię, jeśli chodzi o przeszłe zarządzanie spółką. Efektem jest udzielenie absolutorium dla poprzednich władz – rozpoczęła prezydent Agata Wojda.
Następnie zaprezentowano zalecenia wynikające z audytu. Zaprezentowano również prognozę finansową na obecny sezon. Łączne przychody wyniosą: 26 610 000 zł, a koszty 31 173 000 zł. Prognozowana strata to 4 563 000 zł. Bieżące zadłużenie spółki wynosi około dziewięciu milionów.
– Ten rok na pewno jest trudny. Spółka w poprzednich latach konsekwentnie generowała straty. Nie zawsze były one zasypywane zewnętrznymi środkami. Nie jest tak, że spółka zakończyła rok z pełną kasą. W wyniku nagromadzonych trudności spółka zakończyła rok w zadłużeniu. Wymuszało to pewne działania, które są widoczne. Zarząd w dotychczasowym składzie musiał na początku swojej działalności zastanowić się, jak zrealizować płatności, które nie zostały zrealizowane przez poprzedni zarząd z powodu braku środków. Finansowano to z bieżących przychodów, które udało się zorganizować. Te przychody byłyby przeznaczone w innym wypadku na realizację wydatków w tym sezonie – powiedział Krzysztof Hajdamowicz, przewodniczący rady nadzorczej kieleckiego klubu.
Prezydent Agata Wojda przyznała, że klub szuka inwestora, który przejmie całość lub część udziału klubu. – Chcemy znaleźć inwestora, który wejdzie do klubu ze stabilnym kapitałem i da komfort w codziennym funkcjonowaniu. Odbyliśmy kilkanaście intensywnych kontaktów z różnymi podmiotami. Niektóre kończą się na jednym spotkaniu. Czterech, pięciu jest jednak bardziej interesujących. Teraz dysponujemy odpowiednimi dokumentami. One są teraz przedmiotem konkretnej analizy w kilku miejscach w Polsce. Na dzisiaj są dwa podmioty, z którymi prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy. Wchodzimy w elementy konkretnych rozwiązań. Może coś wydarzyć się już na początku przyszłego roku – tłumaczyła Agata Wojda, która oceniła szansę na dopięcie takiego scenariusza na 60-70 procent.
Klub ma problemy z płynnością finansową. Być może w wypłaceniu wynagrodzeń piłkarzy za dwa ostatnie miesiące w roku pomoże pożyczka, udzielona od podmiotów zależnych o miasta lub zewnętrznych.
Korona ciągle nie spełnia wskaźnika kapitałowego, potrzebnego do licencji. Dalej możliwe objęcie akcji przez potrącenie wierzytelności wobec MOSiR. Są szukane też inne rozwiązania. Co z dokapitalizowaniem? Na razie jest warunkowane od znalezienia inwestora. Co, jeśli go nie będzie? – Wtedy będziemy się zastanawiać – usłyszeliśmy podczas bardzo długiej, blisko półtoragodzinnej konferencji, której zapis zamieszczamy poniżej.