Przeczytaj także
– Bardzo żałujemy tego meczu, bo byliśmy lepszą drużyną, mieliśmy więcej sytuacji – powiedział Mateusz Czyżycki, pomocnik Korony Kielce, po zremisowanym spotkaniu z Widzewem Łódź na Suzuki Arenie.
Mateusz Czyżycki otworzył wynik w drugiej minucie, kiedy wykorzystał dośrodkowanie Dominicka Zatora. Goście odpowiedzieli w końcówce pierwszej części po rzucie karnym Bartłomieja Pawłowskiego. – Szkoda straconych punktów. Dobrze weszliśmy w mecz. Mieliśmy kontrolę przez pół godziny. Sam miałem drugą sytuację. Niestety, był rykoszet – wyjaśniał Mateusz Czyżycki.
Korona zdominowała rywali w pierwszych dwóch kwadransach. Podopieczni Kamila Kuzery mogą żałować, że nie podwyższyli prowadzenia.
– Te pierwsze trzydzieści minut było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Zabrakło drugiej, a może nawet trzeciej bramki. Zdominowaliśmy rywala. Nie dochodzili do żadnej sytuacji. Mieli ciężko również na swojej połowie. Później dostaliśmy gola z niczego. Jest duży niedosyt. Była cała druga połowa, gdzie brakowało chyba szczęścia. Nie wiem, co powiedzieć. Po takim meczu jest złość, każdego nosi, trudno będzie zasnąć – tłumaczył Xavier Dziekoński, bramkarz „żółto-czerwonych”.
W drugiej części Korona miała większe problemy w trzeciej tercji. Kielczanie podejmowali więcej złych decyzji.
– Potrafimy stworzyć sobie sytuacje, ale brakuje nam wykończenia. Pracujemy nad tym. Mamy nadzieję, że to przyjdzie jak najszybciej – tłumaczył Mateusz Czyżycki.
W przyszły piątek Korona zagra w Mielcu.
fot. Paweł Jańczyk