Przeczytaj także
Xavier Dziekoński nie ustrzegł się błędów w dwóch ostatnich spotkaniach. Czy 21-letni bramkarz może stracić miejsce w bramce Korony Kiece? – Na podjęcie decyzji mamy jeszcze dwa dni – mówi trener Jacek Zieliński przed piątkową, wyjazdową rywalizacją z Widzewem Łódź.
To drugi sezon, w którym Xavier Dziekoński jest „jedynką” w kieleckiej bramce. Latem jego wykupienie z Rakowa Częstochowa było priorytetem dla klubu. Na ten cel powędrowało ponad 600 tysięcy złotych. Po udanym sezonie jego transferem zainteresowane było Udinese Calcio. Włosi mieli oferować 400 tysięcy euro. Zdaniem włodarzy Korony, była to zbyt mała kwota. Kolejnej oferty nie było.
Zgodnie z przewidywaniami, Xavier Dziekoński rozpoczął sezon w wyjściowym składzie. Nawet w gorszych meczach, był jasnym punktem zespołu. Zachował czyste konta w spotkaniach z Puszczą Niepołomice (0:0) i Zagłębiem Lubin (2:0). Za pierwszy z tych występów trafił do „jedenastki” siódmej kolejki. W ostatnich dwóch ligowych pojedynkach 21-latek przepuścił siedem bramek. Nie ustrzegł się błędów. W Radomiu nie porozumiał się z Pau Restą, a gola na 1:0 zdobył Leonardo Rocha, a w starciu z Lechem Poznań zawahał się przy wyjściu do Parika Walemarka, który również otworzył wynik.
W międzyczasie dobry występ w pucharowym starciu ze Stalą Mielec zanotował Rafał Mamla, który wybronił dwa rzuty karne w konkursie „jedenastek”. W meczu również wykazywał się pewnymi interwencjami. To podniosło głosy, dotyczące ewentualnej zmiany w bramce. Do tego tematu odniósł się trener Jacek Zieliński.
– Punktowanie Xaviera jest słabe. On w wielu meczach pomagał, wybraniał punkty. Zdarzyły mu się błędy. Tak to jest w zawodzie bramkarza. Mamy dwa dni na podjęcie decyzji. Podchodzimy do tego spokojnie. Nie jesteśmy w gorącej wodzie kąpani – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Xavier Dziekoński w dziesięciu dotychczasowych meczach wybronił 28 strzałów, co daje mu piąte miejsce w lidze (ex-quo z Dominikiem Hładunem z Zagłębia Lubin i Ivanem Brkiciem z Motoru Lublin). Golkiper „żółto-czerwonych” często uczestniczy w rozegraniu piłki. Zaliczył 364 podania (74 procent skuteczności), co jest drugim wynikiem w stawce. Pierwszy z 431 zagraniami (82 proc.) jest Rafał Gikiewicz z Widzewa Łódź.
Bramkarz Korony po raz kolejny znalazł uznanie w oczach Adama Majewskiego, selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski, który powołał go na październikowe mecze z Kosowem i Niemcami w ramach eliminacji Euro 2025.
Korona zagra z Widzewem w Łodzi w piątek o godz. 20.30.
fot. Paweł Jańczyk