Festiwal kontrataków. Wysokie zwycięstwo Industrii Kielce w Puławach - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Festiwal kontrataków. Wysokie zwycięstwo Industrii Kielce w Puławach

Przeczytaj także

W czwartkowym meczu 17. serii Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe Azoty Puławy 43:22. Dużo pracy mieli skrzydłowi, bo „żółto-biało-niebiescy” mieli sporo okazji do wyprowadzania kontrataków. 

Po odcierpieniu kary sześciu meczów zawieszenia na ławkę „żółto-biało-niebieskich” wrócił Tałant Dujszebajew, który zabrał na Lubelszczyznę 14 zawodników. Do zespołu gospodarzy wrócił Łukasz Gogola. Zabrakło jednak innego z liderów – Kacpra Adamskiego.

Na początku spotkania po obu stronach pojawiły się błędy. Na boisku działo się dużo. Kielczanie dali się rozgrzać Wojciechowi Boruckiemu. W ósmej minucie Azoty prowadziły 5:4. Poziom w bramce trzymał też Klemen Ferlin. W trzech kolejnych akcjach znakomitą pracę w obronie wykonał Dylan Nahi, który wyprowadził trzy kontry. Dwie wykończył sam, przy tej na 7:5 oddał piłkę Arkadiuszowi Morycie. Francuz po tym musiał usiąść na ławce, aby złapać oddech.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie mogli wyraźniej odskoczyć, bo byli nieskuteczni. Po kwadransie Industria Kielce prowadziła 11:9. „Żółto-biało-niebiescy” pogubili się w dwóch akcjach granych w przewadze, a po golach Łukasza Gogoli i Giorgiego Dikhaminjii zrobił się remis. Z karnego, swoim piątym golem, odpowiedział Arkadiusz Moryto.

W 22. minucie przy stanie 14:12 dla Industrii poprosił Patryk Kuchczyński. Po nim znakomicie zaczęła spisywać się kielecka defensywa i rozpoczął się mocny odjazd. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rzucili dziewięć bramek z rzędu, głównie po szybkich atakach. Niemoc Azotów na 30 sekund przed końcem przerwał Piotr Jarosiewicz. Pierwsza część zakończyła się wynikiem 23:13.

Po zmianie stron w bramce kieleckiego zespołu pojawił się Bekir Cordalija, który szybko zapisał na swoim koncie pierwsze interwencje. Industria nie musiała forsować tempa. W 40. minucie po trafieniu Tomasza Gębali prowadzili 29:16. Patryk Kuchczyński wziął czas. Po nim trzydziestego gola dla gości zdobył Arciom Karaliok.

W 42. minucie działy się rzeczy niezwykłe. Najpierw pięknym podaniem na koło popisał się Igor Karacić, który posłał wkrętkę między nogami obrońcy. Arciom Karaliok wywalczył karnego. Przy nim podwójną, bardzo efektowną podwójną paradę zaliczył Zurabi Tsintsadze.

Po tradycyjnych zmianach, kielczanie utrzymywali mocny rytm. Gracze gospodarzy mieli coraz mniej sił. Na środku rozegrania pojawił się 17-letni Gustaw Kowalik, a za nim kolejni młodzi zawodnicy. Przewaga „żółto-biało-niebieskich” tylko rosła. W końcówce lekkiego urazu doznał Cezary Surgiel. Ze względu na przepis o dwóch Polakach na lewym skrzydle zastąpił go Arkadiusz Moryto.

W sobotę, w ostatnim tegorocznym meczu, Industria Kielce zagra u siebie z Zagłębiem Lubin.

Azoty Puławy – Industria Kielce 22:43 (13:23)

Kielce: Ferlin, Cordalija – Nahi 4, Surgiel 4, Gębala 1, D. Dujszebajew 3, Karacić 1, Olejniczak 3, A. Dujszebajew 4, Maqueda 1, Moryto 10, Kounkoud 5,  Karaliok 5, Monar 2

fot. Materiały Prasowe Orlen Superligi

Przeczytaj także