W ostatnim, wyjazdowym spotkaniu Korony Kielce ze Śląskiem Wrocław (0:0) trener Kamil Kuzera przeprowadził zmianę w bramce. Broniącego od początku sezonu w lidze Xaviera Dziekońskiego zastąpił Konrad Forenc. – Klub może tylko cieszyć się, że ma dwóch tak dobrych zawodników – mówi Zbigniew Małkowski, najlepszy bramkarz 50-lecia Korony.
W tym sezonie Konrad Forenc musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. Do początku grudnia zagrał tylko w pucharowym meczu z rezerwami Jagiellonii w Białymstoku. Później miał problem z kolanem. 31-latek zaliczył dobry występ w środowej potyczce z Legią Warszawa, wygranej po dogrywce 2:1. Utrzymał miejsce między słupkami. Mecz we Wrocławiu był jego pierwszym ligowym pojedynkiem od siedmiu miesięcy – pod koniec kwietnia, w domowym starciu z Zagłębiem Lubin złamał palec w ręce, co wykluczyło go z końcówki poprzedniego sezonu.
Decyzja Kamila Kuzery obroniła się na boisku. Konrard Forenc kilka razy uratował „żółto-czerwonych” przed stratą bramki. Obronił cztery strzały, ale był też pewny przy wyjściach do piłki. – To pozytywny impuls dla zespołu. Xavier Dziekoński wykonuje fantastyczną pracę, jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Tutaj zagrał mój nos, boiskowe doświadczenie, aby zostawić Konrada. W kilku sytuacjach zachował się bardzo dobrze. Cieszy mnie to, że on wykazuje się olbrzymim profesjonalizmem. Na tym to polega, bo nie jest to łatwa rola. Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy, z czego bardzo się cieszę – powiedział Kamil Kuzera.
– Życzyłem sobie, aby mój powrót wyglądał w ten sposób. Chciałem, aby między słupki wrócił ten pozytywny wariat. Wróciłem na maksa i łatwo nie oddam placu. W bramce czymkolwiek, ale musiałem bronić. Byłem zdesperowany. Szczęście jest ze mną. Bramkarz w formie je posiada – wyjaśniał Konrad Forenc.
Xavier Dziekoński znajduje się w czołówce kilku bramkarskich statystyk. Obronił 44 strzały, co daje mu szóste miejsce. Najwięcej – 54 parady – ma Mateusz Kochalski ze Stali Mielec. Młody bramkarz Korony razem z Danielem Bielicą z Górnika Zabrze jest najlepszy pod względem gry nogami.
19-latek przebywa w Koronie na zasadzie wypożyczenia z Rakowa Częstochowa. Kielecki klub ma zagwarantowane prawo pierwokupu, na które zapewne się zdecyduje. W umowie z mistrzem Polski nie ma również zapisu o tym, że Xavier Dziekoński nie może zagrać w spotkaniu między drużynami. Młody golkiper rundę zakończy najprawdopodobniej na ławce.
O komentarz w sprawie obsady kieleckiej bramki poprosiliśmy Zbigniewa Małkowskiego, golkipera 50-lecia Korony.
– Z bramkarskiego położenia na pewno nie jest to przyjemne dla Xaviera, bo notuje dobrą rundę. Traconych bramek nie można przypisać na jego konto. Jest też młodzieżowcem i to głównie on zbierał minuty dla Korony. Z drugiej strony, klub może tylko cieszyć się, że ma dwóch tak dobrych bramkarzy. Wydaje mi się, że spotkanie ze Śląskiem był nagrodą dla Konrada za ciężką pracę przez całą rundę, ale też dobry mecz z Legią – mówi Zbigniew Małkowski.
– Rywalizacja między bramkarzami jest cały czas. Najważniejsze, aby była zdrowa. Znam Konrada, wiem, że bardzo chce grać. Na pewno w szatni Korony są ludzie ambitni. Zimą walka o miejsce w bramce będzie mocna. Teraz do piłki weszło trochę polityki związanej z przepisem o młodzieżowcu. Zobaczymy, jak do tego aspektu w drugiej części sezonu będzie podchodziła Korona. Na ten ostatni mecz trenerzy raczej nie dokonają zmiany. Jadą na ciężki teren, tutaj znów może być ważne doświadczenie Konrada. Mecz na zero z tyłu z liderem pokazał, że obrona dobrze współgrała, więc nie ma powodów do szukania kolejnej zmiany. Być może zespół potrzebował takiego impulsu – uzupełnia były bramkarz „żółto-czerwonych”, dziś trener golkiperów w drugoligowym Stomilu Olsztyn.
Korona zagra w Częstochowie w niedzielę o godz. 15.
fot. Paweł Jańczyk, Dawid Kupczyk (DkFotografiaSportowa)