Przeczytaj także
Maciej Giemza utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Podczas piątkowo-sobotniej rywalizacji w Baja Riverside w węgierskiej miejscowości Papoc, zajął piąte miejsce, ale czwarte wśród załóg rywalizujących o mistrzostwo Polski.
W kwietniu zawodnik Polaris Polska Racing Team zaliczył bardzo udany debiut. Mimo jazdy w pojeździe SSV, zdołał wyprzedzić zawodników ścigających się w maszynach bez ograniczeń prędkości, w tym Krzysztofa Hołowczyca.
Na Węgrzech pochodzący z Piekoszowa Maciej Giemza po raz pierwszy ścigał się w nowym pojeździe po bardziej utwardzonych drogach. Zawodnicy mieli do przejechania sześć odcinków specjalnych. Czwarty został odwołany z powodu wypadku jednego z kierowców.
Maciej Giemza ukończył rajd z czasem 2:39:25.8, co dało mu piąte miejsce ogólnie, ale czwarte wśród zawodników walczących o mistrzostwo Polski, drugie w klasyfikacji SSV. W drugiej rundzie RMPST najszybszy okazał się Michał Maluszyński.
– Przed rajdem wiedziałem, że to będzie dla nas ciężki bój. Nigdy tutaj nie byłem, to była dla mnie nowość. Po raz pierwszy jeździliśmy naszym Polarisem po twardym terenie. W pierwszej części rywalizacji dużo się uczyliśmy. Później zaczęliśmy to wykorzystywać. Cieszymy się z zajętego miejsca i utrzymania prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Cały zespół wykonał świetną robotę, bo nie mieliśmy żadnych problemów technicznych z autem. Z Rafałem Martonem też daliśmy radę. W pierwszej rundzie w Drawsku wiedziałem, czego mogę się spodziewać, ale tutaj jechałem w ciemno, za tym co on mi dyktował. Nie mam na co narzekać. Czekam już na kolejną rundę, a to dopiero za dwa miesiące – powiedział Maciej Giemza.
Trzecia runda RMPST odbędzie się 27 i 28 lipca w ramach 43. Rajdu Polskie Safari w Przasnyszu.
fot, Polaris Polska Racing Team