Industria Kielce gra z osłabionymi "Gladiatorami". Chce zamknąć sprawę awansu - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce gra z osłabionymi „Gladiatorami”. Chce zamknąć sprawę awansu

Przeczytaj także

Przed Industrią Kielce finisz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mogą zrobić ogromny krok w stronę 1/8 finału już w środę. W pierwszym z czterech pozostałych do rozegrania meczów zmierzą się w Hali Legionów z Magdeburgiem. – Nie oczekuję niczego więcej niż ciężkiego meczu. Nasi kibice stworzą fantastyczną atmosferę, a my musimy zagrać intensywnie w obronie – mówi Klemen Ferlin, bramkarz kieleckiego zespołu.

Pierwsza część sezonu w grupie B była arcyciekawa, ale dla zespołu ze stolicy Świętokrzyskiego niezwykle trudna. Po 10. kolejkach sprawę awansu ma w swoich rękach, ale realnie patrząc pozostała mu walka o miejsca 5-6. O nie rywalizuje z Magdeburgiem i Kolstad, nad którymi ma odpowiednio jeden i dwa punkty przewagi. Ewentualne zwycięstwo z wicemistrzem Niemiec dałoby komfort drużynie Tałanta Dujszebajewa, która miałaby korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań z oboma konkurentami.

Sam szkoleniowiec Industrii Kielce przyznał, że pierwszy z czterech pozostałych do rozegrania meczów jest tym najważniejszym, który na „99 procent zamknie sprawę awansu jego zespołu. W podobnym tonie wypowiada się jego młodszy syn – Daniel. – Nie jesteśmy w tej pozycji, w której byśmy chcieli, ale Magdeburg ma podobnie. Pierwsza część sezonu nie ma już znaczenia. Teraz każdy z nas teraz będzie chciał zaprezentować się jak najlepszy zespół na świecie, bo stawka tego spotkania jest bardzo duża – wyjaśnia rozgrywający.

W tym sezonie Magdeburg zmaga się z dużymi problemami kadrowymi, co widocznie odbija się na wynikach. Zajmuje dopiero szóste miejsce w Bundeslidze. W minioną sobotę wyraźnie przegrał na wyjeździe z THW Kiel 25:31. Zespół Benneta Wiegerta gra w niewygodny sposób. Ich rozgrywający zwykle szukają rozwiązań w grze „jeden na jeden”. – Oni zawsze chcą iść na szósty metr. Jeśli to im się nie udaje, to podają do tyłu i szukają przedarcia się na pierwszą linię. To zawsze jest trudne. Najważniejsze będzie narzucenie intensywności w obronie. To będzie bardzo wymagające. Musimy być aktywni przez 60 minut. Oni cały czas idą jeden na jeden. Kiedy tego nie robią, to cofają akcję i próbują jeszcze raz. Każdy z obrońców musi być gotowy indywidualnie.  Nie cierpię takiej gry, ale mamy na nich swój plan – wyjaśnia Klemen Ferlin, bramkarz kieleckiego zespołu.

Industria Kielce chce powtórzyć sposób bronienia, który zaprezentowała we wcześniejszych spotkaniach przeciwko Magdeburgowi. Dla niej jedynym minusem może być brak Michała Olejniczaka, który potrafi odnaleźć się w grze przeciwko szybkim rozgrywającym.

– Dla nikogo ich sposób gry nie jest niespodzianką. Każdy wie, jak będą się prezentować. W tym momencie, w tym stylu, grają najlepiej na świecie. Mają do tego świetnych zawodników. To ciężkie dla obrony, ale ostatnio przeciwko nim zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony. To przeciwnik bardzo wymagający. Każdy z nas musi być aktywny przez 60 minut. Bronić sto razy „jeden na jeden”, a może nawet więcej. Jesteśmy na to przygotowani – zapewnia Daniel Dujszebajew.

Magdeburg przyjechał do Kielc potężnie osłabiony. Do kontuzjowanych wcześniej Omara Ingiego Magnusona, Manuela Zhendera, Oscara Bergendahla i Christian O’Sulivan dołączył Albin Lagergren, który uszkodził mięsień na poniedziałkowym treningu. „Gladiatorzy” zagrają zatem bez nominalnego prawego rozgrywającego.

Środowe spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45

Przeczytaj także