
W ostatnim meczu przed startem nowego sezonu, Industria Kielce pokonała w Elverum OTP Bank-Pick Szeged 30:28.
W piątek podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali Elverum 32:31. W sobotę ograli wicemistrza Węgier, dla którego był to pierwszy mecz w turnieju. Kielczanie przegrywali do przerwy czterema bramkami, ale zdołali odrobić straty z nawiązką.
– Nie weszliśmy dobrze w spotkanie. Mieliśmy dużo przestrzelonych rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Bramkarze nie mieli z tym problemów. To spowodowało, że Szeged odskoczył na trzy, cztery bramki od początku. Później uspokoiliśmy grę i doprowadziliśmy do remisu. Ponownie znów zbyt szarpaliśmy, a rywale mieli więcej spokoju i agresywności. Do przerwy prowadzili zasłużenie. W drugiej połowie to my byliśmy bardziej agresywnie, ochoczo pchaliśmy piłki do przodu. Gole z kontrataku pozwoliły nam wyrównać, a później objąć prowadzenie. W ataku mieliśmy większą płynność. Cieszymy się, że na większym zmęczeniu udało nam pokonać się mocną drużynę. Mieliśmy mało czasu na odpoczynek, ale potrafiliśmy się spiąć i ograć takiego przeciwnika – ocenił Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.
W przyszłą sobotę Industria Kielce zagra z Orlenem Wisłą Płock o Superpuchar Polski. Mecz odbędzie się w Łodzi.