Industria Kielce pewnie wypełniła formalności i zameldowała się w finale Pucharu Polski - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce pewnie wypełniła formalności i zameldowała się w finale Pucharu Polski

Przeczytaj także

Industria Kielce awansowała do swojego 19 finału Pucharu Polski z rzędu. W sobotnim półfinale rozgrywanego w Kaliszu Final4 pokonała Handball Stal Mielec 36:23. 

Zgodnie z zapowiedziami, do składu Industrii Kielce wrócił Arkadiusz Moryto. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaliczyli dobre wejście. Od pierwszej minuty narzucili intensywność w obronie, pierwsze obrony zanotował Klemen Ferlin. Po pięciu minutach prowadzili 4:1. Trzy kolejne bramki padły jednak łupem lidera Ligi Centralnej. Impas „żółto-biało-niebieskich” przerwał Szymon Wiaderny.

Stal grała ambitnie, ale z biegiem czasu zarysowywała się przewaga kielczan, którzy po kwadransie prowadzili 9:6. Po tym czasie na boisku pojawił się Arkadiusz Moryto, który szybko dwa razy wpisał się na listę strzelców.

Przewaga Industrii rosła w bardzo szybkim tempie. Szczególnie aktywny w ofensywie był Szymon Wiaderny. W 25. minucie, po jego szóstym trafieniu, „żółto-biało-niebiescy” prowadzili 16:9. Robert Lis poprosił o czas. Po nim jego podopieczni poprawili grę. Stracili już tylko jednego gola i nieco poprawili wynik – na 17:12.

Od początku drugiej połowy, po raz pierwszy w tym meczu, na boisku pojawił się Dylan Nahi. Tałant Dujszebajew oszczędzał za to Michała Olejniczaka. Kielczanie utrzymywali cztery, pięć goli przewagi.

Z rzutów karnych nieomylny był Szymon Wiaderny. W 37. minucie po jego kolejnym trafieniu, Industria prowadziła 20:14. Za chwilę kielczanie wyprowadzili kontrę i wynik na plus siedem podwyższył Arkadiusz Moryto.

Stal miała problemy ze sforsowaniem obrony kielczan. „Żółto-biało-niebiescy” nie forsowali tempa, ale budowali swoją przewagę. W 42. minucie prowadzili już dziesięcioma trafieniami – 24:14. Impas mielczan przerwał Krystian Marchawka.

Przy takiej przewadze podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie szarżowali, oszczędzając siły na niedzielny finał (godz. 15). Dopiero na ostatnie dziesięć minut pojawił się Michał Olejniczak. „Żółto-biało-niebiescy” utrzymali korzystny wynik, w samej końcówce wyraźnie go poprawili skutecznymi kontrami. O trofeum zagrają z Orlenem Wisłą Płock, która pokonała Azoty Puławy 40:25.

Industria Kielce – Handball Stal Mielec 36:23 (17:12)

Kielce: Ferlin, Cordalija – Nahi 2,  Wiaderny 9, Sićko, Kaddah 1, Gębala 1, D. Dujszebajew 1, Olejniczak 1, Karacić, Maqueda 3, Moryto 7, Kounkoud 3, Karaliok 3, Monar 4, Rogulski 1

fot. Michał Trzpis

Przeczytaj także