W środę szczypiorniści Industrii Kielce odnieśli bardzo cenne zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W ciągu najbliższych dwóch tygodni rozegrają jeszcze pięć meczów. W sobotę w Hali Legionów podejmą Handball Stal Mielec.

W środę kielczanie po emocjonującym spotkaniu pokonali u siebie Dinamo Bukareszt 34:32. Taki wynik raczej zapewnia im fazę pucharową, ale też otwiera drzwi do walki nawet o czwarte miejsce. W tym kontekście ważny będzie przyszłotygodniowy mecz w Nantes.

W sobotę „żółto-biało-niebiescy” muszą wypełnić ligowy obowiązek. Na ich drodze stanie Handball Stal Mielec. Tegoroczny beniaminek spisuje się bardzo dobrze. Na koncie ma 16 punktów, co w tym momencie daje mu 8. miejsce. – To zespół, do którego musimy podejść z szacunkiem. Mają wielu zawodników, którzy grali już w Superlidze i to przez wiele sezonów. Robert Lis wykonuje bardzo dobrą pracę. Widać jego rękę. Myślę, że nawet nie liczyli na aż taki dorobek punktowy, ale solidnie na niego zapracowali – wyjaśnia Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.

Handball Stal bardzo pewnie wygrała rozgrywki Ligi Centralnej. Wówczas jej najlepszym zawodnikiem był Białorusin Dzianis Valyntsau.  Na superligowych parkietach dobrze odnajdują się również inni rozgrywający: Jakub Tokarz i Rotem Segal. Mocnym punktem zespołu są skrzydłowi: Filip Stefani i Maksim Krasowski. Do tego zespół może liczyć na doświadczenie Rafała Przybylskiego czy Adama Wąsowskiego.

– Do ligi weszli bardzo przebojowo. Grają bardzo dobrze. Są mocni w ich nowej hali. W składzie mają wielu doświadczonych ligowców, ale też kilku młodych-gniewnych zawodników. Kibice Kielc i Mielca lubią się, więc pewnie stworzą fajną atmosferę. Musimy być skoncentrowani, aby wygrać w pewnym stylu – tłumaczy Adam Morawski, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.

Sobotnie spotkanie w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 16.