Industria Kielce potrzebowała czasu na rozruch, ale później rozwiązała worek z bramkami - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce potrzebowała czasu na rozruch, ale później rozwiązała worek z bramkami

Przeczytaj także

W rozegranym awansem meczu 24. serii Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe LOTTO Puławy 46:30. Dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa było to ostatnie spotkanie w 2025 roku.

Kielczanie pojechali na Lubelszczyznę z jednym nominalnym obrotowym. Wolne dostał już Arciom Karaliok, a z lekkim urazem zmaga się Łukasz Rogulski. Z konieczności na kole grał Dylan Nahi.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie szarżowali z tempem rozgrywania swoich ataków. Gospodarze spisywali się całkiem nieźle z przodu. Mieli nieco ułatwione zadanie, bo na pozycjach numer dwa grali Alex Dujszebajew i Piotr Jędraszczyk. W efekcie, po dziesięciu minutach był remis 6:6.

Kolejne trzy bramki padły łupem kielczan. Ambitni puławianie nie poddawali się. Odpowiedzieli dwoma kolejnymi golami. Pierwsza „siódemka” schodziła po kwadransie przy wyniku 12:9. Jedynym zawodnikiem z pola, który został na parkiecie był Marcel Latosiński.

Po zmianach kielczanie nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Gospodarze mocno walczyli w obronie. Wyprowadzili kontrataki i w 18. minucie doprowadzili do remisu 12:12. Impas strzelecki przyjezdnych przerwał Theo Monar.

W 20. minucie drużyna LOTTO objęła prowadzenie 14:13 po trafieniu Pawlo Sawickiego. Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Po nim do siatki trafił Marcel Latosiński. Przerwa podziałała orzeźwiająco, bo kielczanie wyraźniej zacieśnili szyki defensywne. Szybko zbudowali czterobramkową przewagę. W tym pomogło również podwójne osłabienie dla miejscowych. W 27. minucie prowadzili już 20:15, a zespół do siebie wezwał Patryk Kuchczyński. Później „żółto-biało-niebiescy” zdołali jeszcze mocniej podreperować licznik strzelecki i na przerwę schodzili przy wyniku 25:16.

Po zmianie stron kielczanie dalej byli aktywni, bardziej ruchliwi w obronie. Inicjatywa wynikowa należała do nich. Szybko do swojej przewagi dorzucili kolejne cztery gole. W 40. minucie po trafieniu Daniela Dujszebajewa prowadzili 34:21. Patryk Kuchczyński wziął czas.

„Żółto-biało-niebiescy” mieli wszystko pod kontrolą. Regularnie trafiali do siatki i pewnie, po raz kolejny w tym sezonie, przekroczyli barierę czterdziestu zdobytych bramek. W końcówce na czoło najskuteczniejszych wysunął się Theo Monar, który zaliczył osiem goli.

Teraz szczypiornistów Industrii Kielce czekają zimowe urlopy. Część z nich niebawem zacznie przygotowania do styczniowych mistrzostw Europy. Pozostali będą pracować na miejscu przygotowując się do dalszej części zmagań. Orlen Superliga wznowi zmagania w drugi weekend lutego. Wówczas podopiecznych Tałanta Dujszebajewa czeka wyjazd do Piotrkowa Trybunalskiego.

Azoty Puławy – Industria Kielce 30:46 (16:25)

Kielce: Morawski, Cordalija – Nahi 5, Jarosiewicz 4, Latosiński 4, Sićko 2, D. Dujszebajew 3, Jędraszczyk 4, Vlah 2, A. Dujszebajew 5, Maqueda 3, Moryto 6, Monar 8

Przeczytaj także