
Drugi raz z rzędu Industria Kielce musi aplikować o dziką kartę na występy w Lidze Mistrzów. W przyszły weekend władze klubu wybierają się na Final4 do Kolonii, gdzie dojdzie do wielu kuluarowych spotkań z przedstawicielami EHF. Drużyna Tałanta Dujszebajewa wydaje się być pewniakiem do występów w rozgrywkach. – Niczego nie możemy jednak zostawiać losowi – słyszymy w klubie.
Drugi raz z rzędu Industria Kielce przegrała rywalizację o mistrzostwo Polski z Orlenem Wisłą Płock. Zwycięstwo w Orlen Superlidze daje pewną kwalifikację do Ligi Mistrzów.
Bezpośredni awans do najbardziej prestiżowych rozgrywek na Startym Kontynencie zyskują mistrzowie ośmiu najwyższej sklasyfikowanych lig w rankingu EHF. Dwa miejsca przysługują niemieckiej Bundeslidze. Obok klubu z Płocka w nowym sezonie w Lidze Mistrzów na pewno zagrają Barcelona, Paris Saint-Germian, Sporting Lizbona, Dinamo Bukareszt i RK Zagrzeb. W ten weekend to grono uzupełnią Fuchse Berlin oraz Magdeburg lub Melsungen, One Veszprem lub OTP-Bank Pick Szeged oraz Aalborg lub Skjern.
Pozostałe siedem miejsc zajmą kluby, które otrzymają dzikie karty. Industria Kielce już kompletuje dokumenty potrzebne do złożenia akcesu. W przyszły weekend przedstawiciele „żółto-biało-niebieskich” będą na Final4 w Kolonii, podczas którego tradycyjnie odbędzie się wiele spotkań z władzami innych drużyn oraz EHF. Wydaje się, że 20-krotny mistrz Polski jest pewniakiem do gry w Lidze Mistrzów.
– Uważam, że jesteśmy bardzo dobrym, mocnym kandydatem historycznie, sportowo, a także marketingowo, przez obecność kibiców, poprzez dobrą pracę. Natomiast jestem przekonany, że trzeba tematu dopilnować, nie czekać na los, co nam on przyniesie, tylko już wcześniej być pewnym i zrobić wszystko, żeby ta dzika karta dla naszego klubu na nowy sezon stała się faktem – mówi Paweł Papaj, wiceprezes KS Iskry Kielce, cytowany przez Radio Kielce.
Decyzja o miejscach w Lidze Mistrzów na nowy sezon zapadnie w ostatnim tygodniu czerwca. Wówczas odbędzie się również losowanie fazy grupowej.