Industria Kielce walczyła do utraty tchu, ale przegrała w Segedynie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce walczyła do utraty tchu, ale przegrała w Segedynie

Przeczytaj także

W środowym meczu siódmej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, Industria Kielce przegrała na wyjeździe z OTP Bank-Pickiem Szeged 27:28. Spotkanie miało szalony przebieg. Bohaterami obu stron byli bramkarze. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli szanse na doprowadzenie do remisu, ale kilka sekund przed końcem próbę Jorge Maquedy zatrzymał Roland Mikler, który tego wieczoru obronił 14 piłek. Dwie mniej wyciągnął Miłosz Wałach. 

W wyjściowej siódemce kieleckiego zespołu na kole znalazł się Theo Monar. Jego łupem padły pierwsze dwa gole w meczu. W pierwszych akcjach obie drużyny popełniały błędy w ataku, dały rozgrzać się bramkarzom.

W szóstej minucie po trafieniu Michała Olejniczaka było 3:1 dla Industrii Kielce. Gospodarze mieli problem z dochodzeniem do sytuacji rzutowych. Za chwilę prowadzenie z kontry na 4:1 podwyższył Arkadiusz Moryto, a Michael Appelgren wziął czas.

Po nim, w błyskawicznym czasie, bo już w 10. minucie, na tablicy wyników było 5:4 dla Szeged. Zespoły narzuciły przez moment bardzo szybkie tempo. To nieco spadło, dzięki postawie obu stron w obronie. W 16. minucie po bramce Igora Karacicia było 7:7, a w kolejnej akcji na prowadzenie Industrię Kielce wyprowadził Arkadiusz Moryto. Nieźle spisywali się bramkarze. Na tym etapie rywalizacji Roland Mikler miał pięć obron, a Miłosz Wałach jedną mniej.

Sędziowie z Macedonii Północnej często pilnowali szóstego metra, po kieleckiej stronie odgwizdywali m.in. wątpliwe błędy podsłony. W 21. minucie Szeged prowadziło 11:9.

W końcówce pierwszej część wicemistrzowie Węgier zaczęli grać „siedem na sześć”. Ciężar gry w kieleckim ataku na swoje barki wziął Daniel Dujszebajew. Najpierw popisał się dwiema asystami, a ładnym rzutem z dystansu doprowadził do remisu 13:13. Dobre spotkanie rozgrywał Miłosz Wałach, ale przy karnym popisał się Sandro Mestrić, który zatrzymał Mario Sostaricia. Po pierwszej połowie, przepełnionej emocjami, gospodarze prowadzili 15:13. Ich atakiem dobrze zarządzał Janus Smarason.

Na początku drugiej części kielczanie grali w podwójnej przewadze. Szybko dystans zmniejszył Michał Olejniczak. Znów w bramce błysnął Miłosz Wałach. Popisał się dwiema interwencjami, a kontry na gole zamienił Dylan Nahi i w 34. minucie było 16:15 dla Industrii Kielce.

W kolejnym fragmencie zespoły mocno pracowały w obronie. Spotkanie stało się bardziej szarpane. Przez dłuższy czas żadna ze stron nie mogła znaleźć drogi do bramki. W 41. minucie impas przerwał Daniel Dujszebajew, a szybko odpowiedział Janus Smarason i było 18:18.

Po obu stronach widoczne było coraz większe zmęczenie. Po kieleckiej stronie niezawodny na lewym skrzydle był Dylan Nahi. W 48. minucie, po jego szóstym trafieniu, był remis 21:21. Pick ponownie grał w ataku bez bramkarza na dwa koła. Roland Mikler również utrzymywał rytm między słupkami.

Pick Szeged mógł wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale znów w bramce błysnął Miłosz Wałach. Zatrzymał rzut z koła Bence Banhidiego. Za chwile gola rzucił Dylan Nahi i dziewięć minut przed końcem było 23:23.

Obie drużyny z trudem dochodziły do sytuacji rzutowych. Sześć minut przed końcem o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Po nim karnego wywalczył Jorge Maqueda. Tego na gola na 25:24 dla Industrii Kielce zamienił Arkadiusz Moryto. Po przerwie dla gospodarzy, znów po ataku siedem na sześć, trafił Imanol Garciandia. Atomowym rzutem odpowiedział Michał Olejniczak.

Obie drużyny z trudem dochodziły do sytuacji rzutowych. Sześć minut przed końcem o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Po nim karnego wywalczył Jorge Maqueda. Tego na gola na 25:24 dla Industrii Kielce zamienił Arkadiusz Moryto. Po przerwie dla gospodarzy, znów po ataku siedem na sześć, trafił Imanol Garciandia. Atomowym rzutem odpowiedział Michał Olejniczak. Wyrównał Jeremy Toto. Następnie pomylił się Daniel Dujszebajew, a Szeged na prowadzenie wyprowadził Mario Sostarić. W kolejnej akcji 14 interwencje zanotował Roland Mikler. Cudowną akcję przeprowadził Janus Smarason i było 28:26.

Minutę przed końcem Industria Kielce straciła piłkę. Przy tym boleśnie oberwał Igor Karacić, który z impetem wpadł w rywala. Miłosz Wałach zatrzymał rzut. 25 sekund przed końcem kontakt złapał Arciom Karaliok. Trener gospodarzy poprosił o kolejną przerwę. Tuż po wznowieniu błąd kroków popełnił Janus Smarason. Tałant Dujszebajew ustawił akcję. Wycofał bramkarza. Rzut Jorge Maquedy zatrzymał Roland Mikler.

Na półmetku rywalizacji OTP Bank-Pick Szeged ma 8 punktów – o dwa więcej od Industrii Kielce. Obie drużyny ponownie spotkają się 21 listopada w Hali Legionów. Na półmetku rywalizacji sytuacja w grupie B jest arcyciekawa. Obecnie piąci podopieczni Tałanta Dujszebajewa dalej mają szanse na drugiego miejsce. Muszą jednak oglądać się za siebie, bo drugą lokatę a siódmą dzielą zaledwie trzy punkty.

OTP Bank-Pick Szeged – Industria Kielce 28:27 (15:13)

Szeged: Mikler, Thulin – Smarason 4, Bodo 3, Jelinić, Bogojević, Sostarić 6, Frimmel 5, Banhidi, Kałarasz 1, Toto 4, Kukić 1, Rea, Garciandia 4, Maczkowszek, Szilagyi

Kielce: Wałach, Mestrić – Nahi 7, Surgiel, Wiaderny, Gębala, D. Dujszebajew 3, Karacić 2, Olejniczak 4, Maqueda 3, Moryto 5, Kounkoud, Karaliok 1, Monar 2, Rogulski

Przeczytaj także