W środę Industria Kielce po raz pierwszy w tym sezonie zagra przed własną publicznością. W drugiej serii Orlen Superligi podejmie Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaczęli sezon w dobrym stylu, bez problemów wygrywając w Kwidzynie 32:21. Ostrovia na start pokonała u siebie po rzutach karnych Zagłębie Lubin. Biorąc pod uwagę zmiany kadrowe, a także wyniki poprzedniego sezonu, taki wynik należy traktować jako niespodziankę. Podopieczni Kima Rasmussena czuli niedosyt, bo gola na remis 27:27 stracili tuż przed syreną.
Zespół z Wielkopolski zakończył poprzedni sezon na siódmym miejscu. W rozpoczętych rozgrywkach również chce pewnie dostać się do play-offów. W tym mają pomóc pozyskani latem skuteczni boczni rozgrywający: Robert Kamyszek i Dmitrij Smolikow.
Losy Ostrovii uważnie śledzi jej wychowanek – Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce. – Ten klub jest bliski mojemu sercu i zawsze będę trzymał za niego kciuki, z wyjątkiem meczów z Kielcami. Bardzo ważnym ruchem było wzmocnienie prawej strony rozegrania Dmitrijem Smolnikowem. W poprzednich sezonach na tej pozycji osamotniony był Marek Szpera, który ciągnął grę praktycznie w pojedynkę. Wiemy, że nie jest już najmłodszy. Włodarze Ostrovii odrobili pracę domową i wzmocnili rywalizację. Konkurencja jest większa, dzięki czemu podnosi się poziom. Tego zespołu nie można lekceważyć. W ostatnim sezonie, po zmianie trenera, grali bardzo dobrze. Charakteryzowała ich mocna, agresywna obrona. Z łatwością przechodzili do kontrataków i nie bali się ryzykować. Musimy być rzetelni w podejściu do tego meczu – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
Wszystko wskazuje na to, że w środę Industria Kielce zagra jeszcze bez kontuzjowanych ostatnio Igora Karacicia, Dylana Nahiego i Jorge Maquedy. Być może do gry wrócą Miłosz Wałach i Łukasz Rogulski, którzy opuścili inauguracyjne spotkanie w Kwidzynie z powodu lekkich urazów. Pauzowali bardziej zapobiegawczo.
Środowy mecz Industria Kielce – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.
fot. MMTS Kwidzyn