Przeczytaj także
Industria Kielce udanie zakończyli zmagania w Lidze Mistrzów w 2025 roku. W meczu 10. kolejki pokonali na wyjeździe HBC Nantes 33:29. Bohaterem spotkania został Klemen Ferlin, który zanotował aż 16 obron. W ataku błyszczał Alex Dujszebajew. „Żółto-biało-niebiescy” awansowali na 5. miejsce.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaliczyli bardzo dobry początek. Szybko gola zaliczył Jorge Maqueda. Następnie zaliczył dwie asysty przy trafieniach Arkadiusza Moryty i Theo Monara. Kielczanie dobrze bronili. Szybko rozgrzał się Klemen Ferlin. W szóstej minucie po ładnym rzucie z podłoża Szymona Sićki było już 4:0. Dopiero po tym z drugiej linii trafił Aymeric Minne.
Kielczanie utrzymywali dobry rytm. Po 10. minutach prowadzili 7:3. „Żółto-biało-niebiescy” mieli też sportowe szczęście przy sobie. Tak było 180 sekund później, kiedy czwartą obroną zanotował Klemen Ferlin. Słoweniec uruchomił kontrę długim podaniem. Wydawało się, że przesadził z mocą, ale Dylan Nahi świetnie wyłuskał piłkę i rzucił na 10:5. Z karnego odpowiedział Noam Leopold. Po tym o czas poprosił Tałant Dujszebajew, a następnie przeprowadził zmiany.
Po tym gra „żółto-biało-niebieskich” stała się bardziej szarpana, ale utrzymywali przewagę. W 18. minucie po ładnym rzucie Daniela Dujszebajewa, przy sygnalizacji gry pasywnej, było 12:8. Kolejne dwa trafienia na swoim koncie zapisał Noam Leopold.
Gospodarze podwyższali obronę. Gola kontaktowego zdobył Ayoub Abdi. Świetnie odpowiedział Piotr Jędraszczyk. Nantes zdecydowanie poprawiło też atak. W 24. minucie do remisu 13:13 doprowadził Nicolas Tournat. W kolejnych dwóch akcjach błysnęli bramkarze. W końcu przełamał się Alex Dujszebajew.
W końcówce pierwszej części obie ekipy nieco podkręciły tempo. Kielczanie schodzili na przerwę przy minimalnym prowadzeniu – 17:16.
Gospodarze rozpoczęli drugą połowę od dwóch bramek z rzędu. Kielczanie mieli problemy w ataku. Jeśli dochodzili do sytuacji, to na ich drodze stawał Ivan Pesić. Swoje robił też Klemen Ferlin. Po jego kapitalnej paradzie w 37. minucie, do kontry pobiegł Arkadiusz Moryto i zrobiło się 20:20. To był bardzo mocny fragment bramkarzy.
Wynik oscylował wokół remisu. W 44. minucie podopieczni Tałanta Dujszebajewa wrócili na prowadzenie. Gola na 23:22 z rzutu karnego zdobył Szymon Sićko. Za chwilę błysnął Klemen Ferlin, a wynik z kontry podwyższył Piotr Jarosiewicz. Bramkarz ze Słowenii znów błysnął, a jego koledzy, trochę na raty podwyższyli na plus trzy. Trener Nantes wziął czas, a po nim na listę strzelców wpisał się Nicolas Tournat.
W 49. minucie „żółto-biało-niebiescy” nie wykorzystali szansy na plus cztery. Za chwilę znów dobrze zachowali się w obronie, a gola na 27:23 rzucił Piotr Jarosiewicz. W ataku precyzją porażał Alex Dujszebajew. Zdobywał bardzo ważne gole.
Kielczanie zmarnowali szansę na plus pięć. Za chwilę piętnastą obronę zaliczył Klemen Ferlin, który w 52. minucie miał 40-procentową skuteczność.
Gospodarze zdecydowanie podwyższyli obronę. Często podwajali Alexa Dujszebajewa. Przy stanie 28:25 trener kielczan wziął przerwę. Po nim Aleks Vlah popisał się kapitalną asystą do Arcioma Karalioka. Za chwilę znów piłkę odbił Klemen Ferlin. Następnie cudowne trafienie na 30:25 zdobył Arkadiusz Moryto.
Gospodarze nie rezygnowali. Grali bardzo wysoko. Zdobyli trzy gole z rzędu. Półtorej minuty przed końcem rzut karny wywalczył Arkadiusz Moryto. Tego na gola zamienił Szymon Sićko.
HBC Nantes – Industria Kielce 29:33 (16:17)
Nantes: Pesić, Biosca – Minne 2, Yoshida, Tarrafeta, Rivera, Demouge 2, Ovnicek, Tournat 6, Bos 5, Leopold 8, Abdi 5, Odriozola, Henry, Mouko
Kielce: Ferlin, Morawski – Nahi 1, Jarosiewicz 4, Sićko 5, D. Dujszebajew 2, Vlah 1, Jędraszczyk 1, A. Dujszebajew 7, Maqueda 2, Moryto 5, Kounkoud, Karaliok 3, Monar 2, Rogulski







