Jednak doświadczenie. Jacek Zieliński nowym trenerem Korony - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Jednak doświadczenie. Jacek Zieliński nowym trenerem Korony

Przeczytaj także

Jacek Zieliński będzie nowym trenerem Korony Kielce. Doświadczony szkoleniowiec, który ostatnio prowadził Cracovię, przyjął ofertę włodarzy „żółto-czerwonych”. Taką informację potwierdził Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki. Na ławce zadebiutuje w najbliższą sobotę w starciu przeciwko swojemu byłemu klubowi.

Korona szukała trenera od poprzedniego wtorku, kiedy rozstała się z Kamilem Kuzerą. Na pewno na jej radarze znalazło się dwóch szkoleniowców młodego pokolenia: Dawidowie Szulczek i Szwarga. W ostatnich dniach kielczanie zwrócili się ku ogromnemu doświadczeniu, jakim dysponuje Jacek Zieliński.

63-letniego szkoleniowca z Tarnobrzegu nie trzeba nikomu przedstawiać, również w Kielcach. Koronę prowadził na początku swojej pracy trenerskiej – w rundzie jesiennej sezonu 2000/01. Później pracował przede wszystkim na najwyższym szczeblu, gdzie do tej pory odpowiadał za wyniki w ośmiu klubach.

Największe sukcesy święcił z Lechem Poznań, z którym sięgnął po mistrzostwo i krajowy puchar. Od listopada 2021 roku do kwietnia tego roku prowadził Cracovię. W niej zanotował 86 spotkań (28 wygranych, 29 remisów, 29 porażek).

Jacek Zieliński pracował w roli pierwszego trenera w 391 meczach w ekstraklasie, notując 157 zwycięstw, 109 remisów i 125 porażek. Zdobywał średnio 1,48 punktu na mecz.

Na ławce Korony zadebiutuje w najbliższą sobotę, w domowym meczu z Cracovią.

Jacek Zieliński prowadził Koronę w rundzie jesiennej sezonu 2000/01 w III Lidze. Pod jego wodzą kielczanie rozegrali 18 ligowych meczów, notując 6 zwycięstw, 7 remisów i 5 porażek. Bramki strzelali m.in. Marek Gołąbek, Tomasz Lipski, czy Krzysztof Trela. W pomocy grał Ernest Heinrich. 63-latek będzie siódmym trenerem, który Koronę poprowadził co najmniej dwa razy. Zapisuje się w historii obok Bogumiła Gozdura, Antoniego Hermanowicza, Czesława Palika, Włodzimierza Gąsiora, Macieja Bartoszka i Leszka Ojrzyńskiego.

fot. Mateusz Kaleta

Przeczytaj także