– Każdego dnia pracujemy bardzo ciężko. Chłopaki wyglądają bardzo dobrze. Mamy nadzieje, że unikniemy kontuzji, co da nam większe szanse na wygrywanie w nowym sezonie – mówi Igor Karacić, rozgrywający Industrii Kielce, po dwóch tygodniach letniego okresu przygotowawczego.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa znajdują się w najtrudniejszym momencie przygotowań. Podczas treningu skupiają się na wykuwaniu wydolności i siły. Jak przyznaje doświadczony playmarker, drużyna dobrze radzi sobie z obciążeniami. – Sam trenowałem bardzo dużo podczas tego lata. Cały czas czekaliśmy na igrzyska olimpijskie. Teraz pracujemy ciężko dwa razy dziennie. Chłopaki wyglądają bardzo dobrze – wyjaśnia.
Sposób letnich przygotowań nie ulega zmianie. Podobnie jak cele do zrealizowania. Industria Kielce poprzedni sezon – pierwszy od 2008 roku – zakończyła bez żadnego trofeum. – Przed rokiem przygotowania też były fajne. Robiliśmy wszystko, aby wywalczyć każde możliwe trofeum. Niestety, przegraliśmy. Walczyliśmy do końca. Do nowych rozgrywek podejdziemy z takim samym nastawieniem. Mamy nadzieję, że obędzie się bez kontuzji, co da nam szansę, aby zrealizować swoje cele – tłumaczy Chorwat.
W niedzielę Industria Kielce wyruszy do hiszpańskiego Santander. Po raz trzeci z rzędu weźmie udział w turnieju Clubes Cantabria Infinita-Trofeo Ciudad de Santander. W jego półfinale zmierzy się z Blendio Sinfin, a następnie z kimś z dwójki SG BBM Bietigheim/ Bathco BM. Torrelavega. – Teraz jesteśmy w trudnym okresie pod względem fizycznym. Będziemy mogli trochę pograć, poruszać się już w meczach. Trener będzie mógł też sprawdzić jakieś rozwiązania – wyjaśnia Igor Karacić.
20-krotny mistrz Polski poleci do Hiszpanii w zaledwie 12-osobowym składzie. Na miejscu dołączy do niego Sandro Mestrić, który dostał kilka dni po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, podczas których był rezerwowym w kadrze Chorwacji. W nowym sezonie kadra drużyny będzie węższa, najprawdopodobniej będzie liczyła 17-stu graczy. Możliwe jest jeszcze jedno wzmocnienie.
– Nie wiemy, czy ktoś jeszcze przyjdzie. Wiem, że mamy wielu zawodników, którzy mogą dać to, czego Tałant oczekuje od nas. Nie wiem, czego nam brakuje. Mamy wielu graczy, którzy zagrają na lewej połówce i na środku. Na prawą stronę dojdzie Jorge Maqueda. Bardzo fajnie wygląda Theo Monar – tłumaczy 36-latek.
Jedną z największych niewiadomych przed nowym sezonem jest ta dotycząca obsady bramki. Do THW Kiel odszedł Andreasa Wolff. Zastąpić go będzie niezwykle trudno, ale postara się o to trio Miłosz Wałach, Sandro Mestrić i Bekir Cordalija. Ten ostatni ma niespełna 21-lat, do tej pory grał w Bośni i Hercegowinie.
– On jest bardzo młody. Jest bardzo szczęśliwy, ale też zdziwiony. Jeszcze kilka tygodni temu oglądał w telewizji nasz każdy mecz, a teraz widzi niektórych zawodników na boisku. Wygląda bardzo fajnie. Przed nim bardzo dużo pracy. On nigdy w życiu nie miał takich warunków, nie miał zbyt wiele styczności z siłownią. Jestem pewny, że da radę – wyjaśnia Igor Karacić, który uważa, że w tym sezonie będziemy mogli zobaczyć również pełnie potencjału Sandro Mestricia.
– Byliśmy cały czas w kontakcie, kiedy Sandro był na zgrupowaniach, a później na igrzyskach. Był rezerwowym, ale zebrał cenne doświadczenie. Przed rokiem przeszedł operację kręgosłupa, miał ciężki zabieg. Po roku pojechał na igrzyska. Myślę, że dla niego to będzie lepszy sezon – kwituje.