Przeczytaj także
– W tym sezonie przeszliśmy przez bardzo wiele. Mieliśmy dużo kontuzji. Nie mogę wyobrazić sobie, że zostaniemy bez mistrzostwa – mówi Igor Karacić, rozgrywający Industrii Kielce, przed finałową rywalizacją z Orlenem Wisłą Płock.
Rozgrywający z Chorwacji miał w ostatnich dwóch tygodniach chwilę na regeneracje i doprowadzenie do pełni sprawności ręki, w której odczuwał ból. – Zostały tylko dwa tygodnie. Myślę, że dam radę – mówi doświadczony zawodnik.
W tym roku, po raz pierwszy od pięciu lat, o mistrzostwie zdecydują play-offy. W sezonie zasadniczym zespoły z Kielc i Płocka wygrały na wyjazdach. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zajęli pierwsze miejsce. Na początku maja wysoko przegrali z odwiecznym rywalem w finale Pucharu Polski. Ta rywalizacja nie będzie miała jednak większego wpływu na walkę o złoto. – Musimy walczyć. Jestem pewny, że damy z siebie wszystko. Możemy mówić o naszym ostatnim meczu, ale to bez sensu. To jest przeszłość. Patrzymy tylko w przód. Nie wiem, ilu zostało nam zawodników, ale każdy kto pojawi się na boisku zrobi wszystko, aby wygrać. Musimy patrzeć przede wszystkim na siebie – wyjaśnia Igor Karacić.
Industria Kielce gra o 13 tytuł z rzędu. Płock jest głodny sukcesu. Ten sezon jest niezwykle trudny dla Industrii Kielce. Jedynym zawodnikiem, którego z gry na okres co najmniej dwóch tygodni nie wyłączyła kontuzja jest Miłosz Wałach. Mimo gry w okrojonym składzie podopieczni Tałanta Dujszebajewa byli bardzo blisko, aby po raz trzeci z rzędu awansować do Final4 Ligi Mistrzów. Teraz chcą zrobić wszystko, aby mistrzostwo Polski zostało w Kielcach.
– W tym sezonie przeszliśmy przez bardzo wiele. Mieliśmy dużo kontuzji. Nie mogę wyobrazić sobie, że zostaniemy bez mistrzostwa. Jesteśmy skoncentrowani i zmotywowani na osiągnięciu naszego celu. Myślę, że naszą postawą do tej pory zasłużyliśmy na zwycięstwo – przekonuje Igor Karacić.
„Święte Wojny” zawsze przynoszą ogrom emocji, chociaż czasami brakuje w nich pięknej gry.
– Mecz z Płockiem nie zawsze przypomina piłkę ręczną. Niestety. Z ich strony jest dużo walki. My też mamy walczaków, koni do biegania. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy. Myślę, że mamy lepszy zespół od nich. Pokazywaliśmy to w ostatnich latach. Zarówno w Lidze Mistrzów, jak i Superlidze. Mamy jeszcze kilka dni na przygotowanie – mówi doświadczony rozgrywający.
W ostatnich tygodniach wysoką formę osiągnął doświadczony bramkarz Mirko Alilović. Chorwat dał popis swoich umiejętności w niedawnym finale w Kaliszu.
– To jest jeden z najlepszych moich przyjaciół z Chorwacji. Bardzo go kocham. Teraz mogę mu powiedzieć, że przegra. W Kaliszu miał swój dzień. Cieszę się, że po paru latach wrócił na wysoki poziom, na który zasługuje. Teraz nie będzie miał jednak tak łatwo – kwituje Igor Karacić.
Niedzielny mecz w Płocku rozpocznie się o godz. 15.