Przeczytaj także
Industria Kielce rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. W pełni zdrowia do pracy przystąpił Arciom Karaliok. – Teraz mam kolejny miesiąc, aby odbudować najlepszą formę – przyznaje kołowy z Białorusi.
W poprzednim sezonie 28-letek po raz pierwszy od czasu przyjścia do kieleckiego klubu wypadł na dłuższy okres. W przerwie zimowej poddał się zabiegowi, a na dobre do gry wrócił dopiero na przełomie marca i kwietnia. Dla niego lato było pracowite. Arciom Karaliok skupił się na odbudowie formy. – Człowiek jest tylko człowiekiem. Wytrzymałem bez żadnej kontuzji przez kilka lat. Teraz wszystko jest w porządku. Lato było okazją, aby wylizać się z ran. Przez kolejne kroki staram się odbudowywać najlepszą formę. Czuję się dobrze. Przed nami jeszcze miesiąc ciężkiej pracy – wyjaśnia Arciom Karaliok.
Letni okres przygotowawczy jest wymagającym czasem dla szczypiornistów. – Każdy kolejny dzień jest najważniejszy. Zawsze trzeba dawać z siebie wszystko. Kiedy biegamy to biegamy. Czasami nie możesz robić pewnych rzeczy, ale musisz pokonywać słabości. Nie wybiegamy jednak daleko z myślami. Teraz cieszymy się, że po długiej przerwie jesteśmy razem. Możemy pogadać o wakacjach, ale później będzie tylko praca, praca, praca – tłumaczy Białorusin.
Przez ostatnie cztery sezony Arciom Kariok współtworzył duet kołowych z Nicolasem Tournatem. Teraz jego partnerem z pozycji będzie Theo Monar. 23-latek grał ostatnio w HBC Nantes.
– Będę pomagał mu we wszystkim, czego będzie potrzebował. Trener jest jeden. Czasami ciężko mu wytłumaczyć wszystko, bo ma kilku zawodników. W przygotowaniach taktycznych na pewno będę starał się pomóc, jeśli będzie tego potrzebował – tłumaczy Arciom Karaliok, który przy tym wrócił do swoich początków w drużynie Tałanta Dujszebajewa, a więc 2018 roku.
– Mnie bardzo dużo pomagał Julen Aginagalde. W każdej wolnej minucie treningu starał się wszystko wytłumaczyć. Z Theo walczymy o jeden cel. My nie rywalizujemy, tylko tworzymy drużynę. Będę się dzielił swoją wiedzą, doświadczeniem jak tylko będę mógł.
Najbliższy sezon zapowiada się pasjonująco. W kraju Industria Kielce będzie walczyła o odzyskanie mistrzostwa i krajowego pucharu. W Lidze Mistrzów przyjdzie jej rywalizować w arcytrudnej grupie.
– Każdego roku mówią, że jesteśmy w grupie śmierci. Nie wiem, co to będzie za kilka lat – śmieje się Arciom Karaliok.