Przeczytaj także
Szczypiorniści Industrii Kielce po raz kolejny dali koncert gry w obronie, która do tego miała wsparcie Andreasa Woffa. W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pokonała w Odense GOG Gudme 33:25. Przyszłotygodniowy rewanż w Hali Legionów wydaje się formalnością.
Kielczanie przystąpili do spotkania w 14-osobowym składzie. Rzutem na taśmę wrócili do niego Daniel Dujszebajew i Nicolas Tournat, którzy mieli ostatnio problemy zdrowotne. Zabrakło za to zmagających się z urazami Szymona Wiadernego, Cezarego Surgiela i Pawła Paczkowskiego.
Mistrzowie Polski rozpoczęli od wysokiej obrony 5-1 z wysuniętym Benoitem Kounkoudem. Wysoko podchodzili również zawodnicy broniący na pozycji numer dwa. Bramkostrzelni boczni rozgrywający GOG mieli problemy. Gospodarze starali się trzymać pięty przy szóstym metrze. W kieleckim ataku rozpędził się Alex Dujszebajew. Szybko rozgrzał się również Andreas Wolff, który obronił karnego Emila Madsena, a za chwilę rzut z drugiej linii Arona Mensinga. Kielczanie dobrze bronili, ale mieli też luz w ataku pozycyjnym. W 12. minucie prowadzili 7:3. Trener mistrza Danii wziął czas.
Po nim GOG zaczął grać siedem na sześć w ataku z dwoma obrotowymi. W pierwszej akcji kielczanie przejęli piłkę, a skuteczny rzut do pustej bramki zanotował Daniel Dujszebajew. Andreas Wolff zdeprymował przy karnym, Alexsandre Blonza, a na 9:3 podwyższył Benoit Kounkoud. Niemiecki golkiper utrzymywał ok. 70-procentową skuteczność. Po kwadransie o przerwę poprosił Tałant Dujszebajew, który przekazał swoim podopiecznym wskazówki dotyczące zmian. Po nim gola na 10:3 rzucił Nicolas Tournat. Niemoc strzelecką gospodarzy przerwał Oskar Rasmussen.
Między 20. a 21. minutą Industrii Kielce przyszło grać w podwójnym osłabieniu. Ten okres przegrali 1:2, ale byli w bardzo dobrej sytuacji, bo prowadzili sześcioma golami – 13:7.
Kielczanie grali koncertowo. Zmuszali rywali do błędów, które bezlitośnie karali. Do tego bawili się w ataku pozycyjnym. W 26. minucie po golu Haukura Thrastarsona prowadzili już 17:9. Mikkel Voigt wziął drugą przerwę. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa schodzili na przerwę przy wyniku 18:10 na swoją korzyść. Andreas Wolff odbił 10 piłek, co dało mu 53 procent skuteczności.
GOG rozpoczął drugą połowę z dużą energią, ale kielczanie odpowiedzieli stabilną grę. Dopiero w 36. minucie pierwszego gola przy siódmej próbie zdobył Aron Mensing – drugi najlepszy strzelec zespołu z Gudme. Ten najlepszy – Emil Madsen również nie miał za dużo do powiedzenia. To efekt znakomitej pracy „Żółto-Biało-Niebieskich” w obronie. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa utrzymywali osiem bramek przewagi.
Przy takiej defensywie Andreasowi Wolffowi broniło się dużo łatwiej. Niemiec w swoim stylu dokładał również spektakularne parady. Kwadrans przed końcem Industria Kielce prowadziła 25:18.
Kielczanie mieli wszystko pod kontrolą. Nie przytrafiał im się żaden przestój, chociaż gospodarze zdobywali bramki na równi z nimi. Dziewięć minut przed końcem, po golu Michała Olejniczaka, prowadzili 27:20. Wtedy trener gospodarzy wykorzystał ostatnią przerwę. Po niej gola z kontry zdobył „Olej”.
Atak gospodarzy ożywił Hjalte Lykke. Kielczanie trzymali jednak zapas. Na ostatnie sześć minut do bramki wszedł Miłosz Wałach. Andreas Wolff zakończył występ z 14 obronami (41 procent).
Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w środę, 3 kwietnia o godz. 18.45. Przed nim – w Wielką Sobotę – Industria Kielce w ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej Orlen Superligi podejmie Zagłębie Lubin (godz. 16).
GOG Gudme – Industria Kielce 25:33 (10:18)
GOG: Thulin, Dorgelo – Pedersen 3, Jakobsen 2, Madsen 4, Leger, Rasmussen 2, Kildelund 1, Zachariassen 4, Lyng Als 1, Lykke 3, Mensing 2, Persson, Lindskog, Blonz 3, Clausen
Kielce: Wolff, Mestrić, Wałach– Nahi 3, Gębala, D. Dujszebajew 2, Karacić 1, Olejniczak 3, Thrastarson 5, A. Dujszebajew 9, Paczkowski, Moryto 3, Kounkoud 2, Karaliok 1, Tournat 3