
Korona Kielce utrzymała się PKO BP Ekstraklasie, ale w czterech ostatnich spotkaniach nie zamierza wybierać się na wakacje. Chce zająć jak najwyższe miejsce, które przełoży się na korzyści finansowe. W poniedziałek, w ramach 31. kolejki, „żółto-czerwoni” zmierzą się na Exbud Arenie z GKS-em Katowice.
Korona ma na koncie 40 punktów i na cztery kolejki przed końcem jest pewna zachowania ligowego bytu w elicie. To duży sukces, bo w poprzednich dwóch latach drużyna z Kielc musiała drżeć o utrzymanie do ostatniego meczu. – Mamy matematyczne utrzymanie, ale dalej mamy o co grać. Chcemy wywalczyć jak najwięcej punktów i zająć jak najwyższe miejsce. To wiąże się z dodatkowymi apanażami dla klubu i samych zawodników. Chłopaki grają o premie. Z naszej strony nie będzie żadnego tumiwisizmu i luźnego podchodzenia.Gramy na „sprężarce”. Jeśli wskoczyło się na takie tory, to trzeba po nich jechać – przekonuje Jacek Zieliński, trener Korony.
Dziesiąta Korona ma pięć punktów straty do szóstej Cracovii. W najbliższej kolejce może zanotować kolejny skok w tabeli. Warunkiem jest pokonanie GKS-u, który ma od niej dwa „oczka” więcej. Beniaminek z Katowic gra ofensywną piłkę. Ostatnio przegrał u siebie z Legią Warszawa 1:3, ale zespoły stworzyły ciekawe widowisko. Wcześniej podopieczni Artura Góraka ograli Śląsk Wrocław 2:0 i Puszczę Niepołomice 3:1.
– Spotkamy się bardzo wymagającym rywalem. GKS gra bardzo dobrą piłkę, jest groźnym przeciwnikiem dla każdego. To pokazał nasz jesienny mecz. Co prawda wygraliśmy w końcówce, ale przeżywaliśmy tam ciężkie chwile. Ten zespół okrzepł i czuje się dobrze w ekstraklasowych rozgrywkach. GKS gra piłkę otwartą, do przodu. Postawa obu drużyn w ostatnich meczach, pozwala mieć nadzieje, że to będzie dobre, ciekawe i ofensywne widowisko– wyjaśnia Jacek Zieliński.
W poprzedniej kolejce Korona ograła na swoim terenie mistrza Polski z Białegostoku. Mimo osiągniętego planu minimum, piłkarze nie zamierzają przedwcześnie wyjeżdżać na wakacje. Szczególnie, że z boiska mogą „podnieść” kolejne pieniądze.
– Gramy o jak najwyższe cele. Cieszymy się z utrzymania, bo to był plan minimum na ten sezon. Jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji, aby skoczyć jeszcze w tabeli. Pieniądze nie są naszym głównym motywatorem, ale na pewno są dodatkową motywację – wyjaśnia Wiktor Długosz, który również przychyla się do opinii, że poniedziałkowy mecz może być bardzo ciekawym widowiskiem.
– Oglądałem spotkanie GKS-u z Legią. To dobra drużyna. W tym wspomnianym meczu było bardzo dużo faz przejściowych. My dobrze się w nich odnajdujemy. Mamy zespół, który jest pod to stworzony. Myślę, że dla kibiców będzie to fajne, ciekawe widowisko – kwituje wychowanek „żółto-czerwonych”.
Poniedziałkowy mecz Korona – GKS na Exbud Arenie rozpocznie się o godz. 19.
fot. Paweł Jańczyk